Borówkowa maska do laminacji włosów średnioporowatych — Sessio

czwartek, 10 lutego 2022

Cześć,
dziś już 10, a ja zaplanowałam, że w tym miesiącu okażę się tutaj (co najmniej) 15 wpisów. Muszę się sprężać, bo to dopiero... 5, ale jak dobrze pójdzie, to przez najbliższe dni codziennie będzie się tutaj coś pojawiać. :) Dziś przychodzę do Was z recenzją bardzo ciekawej maski z Sessio, którą kupiłam ponad pół roku temu w Hebe. Znalazła się jakiś czas temu w reklamówce denkowej więc to najwyższy czas na recenzję!

Borówkowa maska do laminacji włosów średnioporowatych — Sessio 

Od producenta: Żelowa konsystencja galaretki została wzbogacona olejem makadamia, dzięki któremu jest idealna dla włosów średnioporowatych · Tworzy na powierzchni włosów delikatną warstwę ochronną dając efekt laminowania · Ekstrakt z BORÓWKI zawarty w galaretce jest źródłem antyoksydantów i rewitalizujących minerałów, takich jak cynk, miedź, żelazo i wapń · Maska nadaje włosom wyjątkową sypkość i spektakularny blask. 

Opakowanie: Maska jest zamknięta w wygodnym słoiczku o pojemności 250 g.
Konsystencja: Jest żelowa, ma fioletowy kolor.
Zapach: Przepiękny, iście borówkowy.
Cena/dostępność: Za opakowanie w cenie regularnej musimy zapłacić około 25 zł. Ja kupowałam tę maskę za około 17 zł w promocji w Hebe.

Moja opinia: Maska od Sessio jest zamknięta w całkiem wygodnym opakowaniu o pojemności 250 g. Sto razy pisałam Wam o tym, że to mój ulubiony typ opakowań, bo nie mam żadnych problemów z tym, żeby dany kosmetyk zużyć do końca. Tak też było i tym razem :D Na etykiecie znajdziemy podstawowe informacje związane ze sposobem użycia, czy składem. Konsystencja maski jest bardzo ciekawa, żelowa i ma fioletowy kolor. Z jednej strony przypomina galaretkę, z drugiej trochę kisiel. No w każdym razie wcześniej nie spotkałam się z taką konsystencją i od razu mnie zaciekawiła. :D Jeżeli lubicie zapach borówek, to na pewno będziecie zauroczone tą maską. Pachnie naprawdę przepięknie. Woń jest naturalna, taka wręcz idealnie odwzorowana. To jeden z tych aspektów tego produktu, który totalnie mnie w sobie rozkochał. No nigdy wcześniej nie miałam kosmetyku, który tak pięknie pachniał borówkami. NEVER. :D Oczywiście ubolewam nad tym, że zapach jest wyczuwalny głównie podczas aplikacji, ale i tak bardzo mi się podoba :) Teraz przejdźmy już do najważniejszej kwestii, czyli do samego działania tej maski. Pokładałam w niej spore nadzieje, ale niestety... okazała się dla mnie rozczarowaniem. Zacznę od samej aplikacji. Przez to, że konsystencja jest taka specyficzna, trudno tę maskę nałożyć na włosy, aby z nich nie spadała. Śmiem twierdzić, że praktycznie się nie da, no ewentualnie bardzo maleńkimi porcjami. Stosowałam ją zgodnie z zaleceniami producenta... nakładałam na długość, wmasowywałam, a później spłukiwałam obficie po około 30 minutach. Przy spłukiwaniu było czuć, że pasma łatwo się rozczesują i są mięciutkie, ale po wysuszeniu efekt był zawsze taki... nijaki? Niestety miałam wrażenie, że stosowanie tej maski przyczynia się do nadmiernego przesuszenia i puszenia moich pasm, chociaż przy spłukiwaniu wszystko fajnie się rozczesywało. W dotyku stawały się takie szorstkie i nieprzyjemne. Jak dla mnie za tę cenę lepiej będzie wypróbować jakiś inny kosmetyk, bo niestety ta maska do laminacji wypada bardzo słabo. Kupiłam ją, bo mnie bardzo ciekawiła, ale przyznam szczerze, że dawno nie miałam tak słabego kosmetyku do pielęgnacji włosów. No może nie licząc jednego szamponu, o którym zamierzam Wam za jakiś czas napisać. :D

Cieszę się, że wrzuciłam tę maskę do swojego wirtualnego koszyka, a jednocześnie żałuję, że... nie polubiłyśmy się bardziej. No nic, wiadomo, że każdy lubi co innego :) Czytałam sporo naprawdę pozytywnych opinii o tym kosmetyku, dlatego też myślę, że najlepiej będzie przetestować i sprawdzić ją na swoich włosach. Może akurat wypadnie lepiej? ;)

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

6 komentarzy:

  1. Mam tę maskę i niestety, ale u mnie też słabo się sprawdza. :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię owocowe zapachy kosmetyków. Ale czasem to za mało niestety 😔

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda, że się nie sprawdziła, bo wygląda naprawdę fajnie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Planuję wypróbować wersję do wysokoporów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakbyśmy mówiły o innej masce :D U mnie zapach bez szału za to działanie super - włosy były mega leiste, sypkie, gładkie i lejące :) Ale cóż mamy jednak totalne inne włosy Twoje długie, gęste, grube, a moje cienkie wypadające, więc dla Ciebie wierzę, że mogła być za mało 'odżywcza' :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja się zastanawiam czy moje włosy by ją polubiły

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (107) nowości (151)