nie, nie będę dzisiaj pisać nic na temat upływającego czasu, a po prostu zaproszę Was od razu do zapoznania się z najnowszą edycją Pure Beauty Vibrant Charm. Koniecznie sprawdźcie, co tym razem skrywało się w tej iście kolorowej edycji. Zapraszam! :)
Co znalazłam w boxie Vibrant Charm od Pure Beauty?
poniedziałek, 18 września 2023
nie, nie będę dzisiaj pisać nic na temat upływającego czasu, a po prostu zaproszę Was od razu do zapoznania się z najnowszą edycją Pure Beauty Vibrant Charm. Koniecznie sprawdźcie, co tym razem skrywało się w tej iście kolorowej edycji. Zapraszam! :)
Czas na nową kosmetyczkę!
czwartek, 14 września 2023
Co znalazłam w boxie #skinflooding od Pure Beauty?
poniedziałek, 4 września 2023
Czas na trzymiesięczne denko — co zużyłam w czerwcu, lipcu i sierpniu?
środa, 30 sierpnia 2023
1. Peeling do ciała mango&pomarańcza Stay With Me Lirene
Kupiłam kiedyś ten peeling, gdy zapomniałam zabrać swój na wyjazd, ale nie spisał się jakoś rewelacyjnie. To raczej delikatny zdzierak, który ze względu na dużą zawartość olejków, pozostawia skórę taką delikatnie tłustą w dotyku. Ja tego efektu nie lubię, dlatego do tego peelingu nie wrócę. A szkoda, bo przepięknie pachniał!
NIE KUPIĘ PONOWNIE
2. Truskawkowy żel pod prysznic Le Petit Marseillais
Nie zliczę, ile opakowań tego żelu zużyłam, a poznałam go już naprawdę dawno temu. Bardzo lubię ten zapach, a sam żel dobrze oczyszcza i nie podrażnia skóry.
KUPIĘ PONOWNIE
3. Żel pod prysznic z papają Balea
Nie znałam wcześniej tej serii żeli z Balei, a nasze pierwsze spotkanie okazało się bardzo pozytywne. Konsystencja jest trochę gęstsza niż w klasycznych żelach tej marki, kosmetyk ładnie pachnie i dobrze oczyszcza.
KUPIĘ PONOWNIE
4. Wegańska maska do włosów Bielenda. RECENZJA
Chociaż musiałam stosować tę maskę na zmianę z czymś bardziej dociążającym, to i tak bardzo ją polubiłam. Włosy po użyciu stają się sypkie, łatwo się rozczesują i dobrze układają.
KUPIĘ PONOWNIE
5/6/7. Węglowe i hydrożelowe płatki pod oczy Perfecta
Kiedyś po płatki pod oczy sięgałam tylko 'na ważne' okazje, teraz robię to coraz częściej w porannej pielęgnacji twarzy. Bardzo lubię te płatki z Perfecty, szczególnie te niebieskie, bo przyjemnie chłodzą, ale rozważam zakup jakiegoś dużego opakowania, bo te na jeden raz, nie wychodzą tak super.
KUPIĘ PONOWNIE
8. Krem SPF 50 Altruist
To bez wątpienia jeden z moich ulubionych SPF-ów! Zużyłam już dwa opakowania, a teraz mam w użyciu trzecie, no i na tym na pewno się nie skończy. Ten krem świetnie się rozprowadza, nie bieli i ładnie wygląda na buzi. ♥ Sprawdzi się nawet podczas ogromnych upałów na wakacjach, muszę przygotować jego pełną recenzję!
KUPIĘ PONOWNIE
9. Przyspieszacz opalania Dax Sun Perfecta
Po takie kosmetyki sięgam tylko na wakacjach, także nie mogło go zabraknąć właśnie z wakacyjnego denka. Trudno mi powiedzieć, czy ten kosmetyk wpłynął na przyspieszenie opalania, bo upały były ogromne, ale przyjemnie się rozprowadzał i ładnie pachniał. W przyszłym roku kupię coś innego. :)
NIE KUPIĘ PONOWNIE
10. Dezodorant Dove Care
Ostatnio nie wrzucam już dezodorantów do denek, bo praktycznie cały czas sięgam po produkty marki Dove. To bez wątpienia moje ulubione! Dobrze chronią, nie podrażniają i mają przyjemne zapachy.
KUPIĘ PONOWNIE
11/12. Emulsje do opalania SPF 50 Lirene
Kupiłam kolejny rok z rzędu emulsje z Lirene, ale niestety z tymi było coś nie tak. Pomimo 'potrząsania' opakowaniami, kremy się rozwarstwiały i nieprzyjemnie rozprowadzały po ciele. Nie wiem, czy trafiły mi się jakieś felerne egzemplarze, bo zawsze miło wspominałam ich produkty. :(
NIE KUPIĘ PONOWNIE
13. Dermokrem głęboko ujędrniajacy 2° na noc Clinic Way Dr Irena Eris
Miałam podróżną wersję tego kosmetyku więc oczywiście... zabrałam ją na wyjazd. Jestem niesamowicie ciekawa innych kremów z tej serii, bo ten bardzo przyjemnie nawilżał, skóra była przyjemna w dotyku, jeszcze kolejnego dnia rano!
KUPIĘ PONOWNIE
14/15. Żele pod prysznic Balea
W denku nie mogło zabraknąć klasycznych żeli z Balei, mam w zapasach jeszcze kilka sztuk, a później testuję coś nowego. Te dwie wersje były OK, ale bez żadnego szału. Zużyłam je szybko, ale nie planuję do nich wracać.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
16. Mgiełka unosząca włosy u nasady Anwen. RECENZJA
Bardzo polubiłam tę mgiełkę, bo przepięknie pachniała i dobrze odbijała włosy od nasady. Sprawdzała się zarówno wtedy, gdy suszyłam włosy naturalnie, jak i z wykorzystaniem suszarki. Zdecydowanie polecam!
KUPIĘ PONOWNIE
17. Odmładzający mus Self Love Mash
Kolejna niewielka pojemność kosmetyku, która pojechała ze mną na wakacje. Ten mus przepięknie pachniał borówkami, mocno nawilżał i wygładzał skórę. Sprawdził się nawet na grubszej skórze stóp, także mam ochotę na wypróbowanie dużej wersji tego produktu!
KUPIĘ PONOWNIE
18/19. Szampon i maska do suchych włosów BC Moisture Kick Schwarzkopf
Ten duet dostałam jeszcze w kwietniu na spotkaniu blogerek, no i znowu — postanowiłam zabrać go ze sobą na wakacje. Ogólnie ten zestaw spisał się OK, ale bez większej miłości. Włosy po użyciu były dobrze oczyszczone i w miarę łatwo się rozczesywały. Nie do końca jednak podobał mi się zapach tej serii, mam jeszcze do zużycia odżywkę w sprayu.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
20. Wygładzający spray do włosów Matrix. RECENZJA
Cudowny spray, dzięki któremu moje włosy łatwo się rozczesywały i nie puszyły nadmiernie. Ten produkt bardzo dobrze je dociążał, sprawdzał się i na suchych i na mokrych włosach. Polecam!
KUPIĘ PONOWNIE
21. Korektor 'noname' :D
Nie jestem w stanie napisać nic o tym korektorze, bo to jakaś resztka, którą postanowiłam zużyć do końca. Skoro za wiele o nim nie pamiętam, to wniosek może być tylko jeden, nie zachwycił mnie. :D
NIE KUPIĘ PONOWNIE
22. Krem do rąk body ceremony Soraya
Ten krem tak przepięknie pachniał, że bardzo chętnie wypróbowałabym również masło do ciała i peeling z tej serii. Aromat był taki elegancki, no i napawdę przyjemny. A sam krem dobrze nawilżał i odżywiał skórę dłoni.
KUPIĘ PONOWNIE
23. Naturalne chusteczki do higieny intymnej ziołowe odświeżenie Luba
Również dzięki spotkaniu blogerek, które odbyłam się w kwietniu, miałam okazję poznać markę Luba. Polubiłam ich chusteczki i teraz zużywam sobie te wszystkie, które 'wpadły w moje łapki'. Te ziołowe do higieny intymnej były delikatne i super sprawdziły się w podróży.
KUPIĘ PONOWNIE
24. Cremobaza 50 %
O zaletach Cremobazy czytałam już wiele razy, fajnie, że w końcu miałam okazję sama ją wypróbować! Ten produkt świetnie sprawdził się do nawilżania stóp, rewelacyjnie je wygładzał.
KUPIĘ PONOWNIE
25.Wygładzająco-nawilżający balsam do ciała Urea 13 % Biotinne
A tutaj jeden z tych produktów, który sprawdził się fajnie, ale nie mam ochoty do niego wracać. Balsam dobrze nawilżał i odżywiał skórę, ale jednocześnie miał taki mocno elegancki, roślinny zapach, który pod koniec opakowania zaczął mnie nudzić. :D
NIE KUPIĘ PONOWNIE
26. Spray do dezynfekcji powierzchni Medisept
Kolejny produkt, który zużyłam na wakacjach. Trudno mi ocenić jak się sprawdził, ale na pewno dał komfort psychiczny, korzystania z różnych elementów w hotelowej łazience.
KUPIĘ PONOWNIE
27. Antyperspirant do stóp NO36
Zużyłam ten antyperspirant na wakacjach, no i na początku fajnie odświeżał, ale mam wrażenie, że nie zahamował jakoś szczególnie pocenia się stóp. Miałam z tej kategorii lepsze produkty.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
28. Super serum z witaminą C Garnier. RECENZJA
To już moje kolejne opakowanie tego serum, no i jestem pewna, że się na tym nie skończy! Uwielbiam stosować je w porannej pielęgnacji, cudownie sprawdza się pod kremem SPF. To serum nawilża, rozjaśnia buzię i sprawia, że skóra jest taka zenergetyzowana. KOCHAM!
KUPIĘ PONOWNIE
29. Woda toaletowa Cool Water Davidoff
Miałam tę wodę toaletową na 'chciejliście' od dawna i cieszę się, że w końcu miałam okazję wypróbować ten zapach. Był przyjemny, ale nie na tyle, żebym chciała do niego wracać. Delikatnie wodne nuty, jednak nie do końca się u mnie sprawdziły.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
30. 3-minutowa maseczka do pielęgnacji włosów Isana
Na koniec hit hitów z Instagrama, czyli mini maseczka z Isany. Faktycznie, jest bardzo przyjemna, no i to kolejne opakowanie, które już zużyłam!
KUPIĘ PONOWNIE
Tutaj znowu płatki z Perfect, oprócz niebieskich, wypróbowałam jeszcze takie na noc, no ale nadal, ulubione to właśnie te niebieskie. :D
KUPIĘ PONOWNIE
34/35. Żelowe płatki pod oczy + nawilżająca maseczka do twarzy Garnier
Byłam bardzo ciekawa obu tych produktów, no i postanowiłam je wypróbować w lipcu. Co tu dużo mówić, zakochałam się i chętnie wrócę do nich ponownie! I maska i płatki świetnie nawilżyły skórę, bardzo ładnie pachniały. Na pewno wrócę do nich przed jakimś 'wielkim wyjściem'. ;)
KUPIĘ PONOWNIE
36. Liftingujące płatki pod oczy Biotaniqe
Nie miałam wcześniej płatków z tej marki, no i już do nich nie wrócę, bo w ogóle nie trzymały się twarzy, a cena regularna była stosunkowo wysoka.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
37. Maska do twarzy z witaminą C Garnier
Kolejna, cudowna maseczka do pielęgnacji twarzy od Garnier. Pięknie rozświetliła skórę i ją wygładziła.
KUPIĘ PONOWNIE
38. Nawilżająco-kojąca maseczka Eco Sorbet Bielenda
Jeżeli lubicie malinowe aromaty, to musicie wypróbować tę maseczkę. Jej zapach jest taki wręcz 'jadalny', a sama maska super nawilża buzię!
KUPIĘ PONOWNIE
Kolejna miniaturka kremu Dr Irena Eris, którą miałam okazję wypróbować w te wakacje. Chociaż to krem stworzony z myślą o skórze wrażliwej, to powiem Wam, że i na mojej cerze mieszanej, sprawdził się naprawdę fajnie. Skóra stała się elastyczna i przyjemna w dotyku.
KUPIĘ PONOWNIE
40. Serum na przebarwienia Skin Color Defect Feedskin
Uwielbiam kosmetyki z witaminą C, dlatego musiałam i chciałam wypróbować i to serum. Ogólnie się polubiliśmy, ale nie wiem, czy na tyle, abym chciała do niego wracać. Przede wszystkim ze względu na to, że to serum trochę dziwnie pachniało. Stosowałam je codziennie rano przed nałożeniem kremu SPF, niestety miałam wrażenie, że ujednolicenie koloru skóry jest bardzo znikome.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
41. Regenerujący żel słodki banan Revers Cosmetics. RECENZJA
Za to w tym żelu totalnie się zakochałam i zużyłam go z ogromną przyjemnością. Pachniał przepięknie, a do tego dobrze oczyszczał i nie podrażniał skóry. Stosowanie tego żelu było naprawdę przyjemne.
KUPIĘ PONOWNIE
42. Pianka do golenia Balea
Często sięgam po pianki do golenia z Balei, ta była ok, ale miała trochę sztuczny zapach. Następnym razem sięgnę po inną wersję.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
Te dwa szampony pojechały ze mną na wakacje, a później bardzo chętnie zużyłam je do końca. Obie wersje sprawdzają się na moich włosach naprawdę fajnie, ale gdybym miała wskazać, która wersja spisała się u mnie lepiej, to zdecydowanie ta z czarnym węglem. To szampon, który świetnie oczyszcza i dobrze odbija włosy od nasady, a przy tym ich nie plącze. Druga wersja już trochę plątała włosy i mam wrażenie, że gorzej je oczyszczała. Mimo to do obu szamponów chętnie wrócę ponownie, np. stosując je zmianę!
KUPIĘ PONOWNIE
45. Szampon odbudowujący Goodbye Damage Garnier
O kosmetykach do włosów marki Garnier pisałam tutaj sto razy, moje włosy je uwielbiają. Chętnie sięgam po mocno oczyszczające szampony, dlatego nie miałam problemu z tym, aby go zużyć. Świetnie się pienił i dobrze oczyszczał.
KUPIĘ PONOWNIE
46. Emolientowa odżywka Shine do włosów Tołpa
Uwielbiam emolientowe odżywki, a ta przepięknie pachniała i dobrze nawilżała włosy. Do tego miała przyjemną, kremową konsystencję, która łatwo rozprowadzała się po włosach.
KUPIĘ PONOWNIE
Nie żartowałam z tym że mam w zapasach sporo żeli z Balei, chociaż te 'zapasy' i tak ostatnio mocno się uszczupliły. Chyba nie muszę Wam mówić, jak bardzo mnie to cieszy. :D Z tych dwóch wersji zdecydowanie bardziej spodobała mi się edycja Flower Shower, która pięknie pachniała. Kolejnym razem jednak chętniej sięgnę po inne warianty zapachowe.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
49. Gwiezdny żel do mycia ciała z drobinkami Stars from the stars
Byłam naprawdę ciekawa tego żelu i powiem Wam, że zużyłam go z przyjemnością! Pięknie pachniał, był wydajny i faktycznie zostawiał na skórze delikatną, złotą poświatę.
KUPIĘ PONOWNIE
50. Woda różana Prestige
Podczas wakacji zużyłam też mgiełkę przywiezioną prosto z Bułgarii, cudownie pachniała różami. Uwielbiam ten aromat! Zużyłam ją z przyjemnością i jak tylko będę mieć kiedyś taką możliwość, to chętnie do niej wrócę.
KUPIĘ PONOWNIE
O ziołowych nie będę się powtarzać, a te aloesowe do rąk, równie świetnie sprawdziły się w podróży. Odświeżały dłonie, a jednocześnie nie sprawiały, że nieprzyjemnie się kleiły.
KUPIĘ PONOWNIE
53, czyli płatki już znamy :D
54. Węglowa maska w płachcie Garnier
Bardzo lubię maski w płachcie, a tą oczyszczającą zrobiłam sobie przed wyjściem na wesele. Sprawdziła się naprawdę fajnie, była dobrze wycięta, odświeżyła buzię i ją zenergetyzowała. Miałam też wrażenie, że makijaż zaczął się po niej, później 'świecić'.
KUPIĘ PONOWNIE
Ta 'perfumetka' Midnight for her była moją pierwszą, ale na pewno nie ostatnią od marki Adopt. Zapach bardzo mi się podobał, wyczuwałam moje ulubione drzewne nuty, a sam aromat utrzymywał się długo zarówno na ubraniach, jak i na ciele. Na zdjęciu brakuje jeszcze drugiego zapachu, który ostatnio zużyłam, a mianowicie wersji Peach Me, o której nawet Wam jakiś czas temu pisałam. Ten drugi zapach był idealny na lato, chętnie do niego wrócę!
KUPIĘ PONOWNIE
57. Serum olejowe odmładzanie Polana Herbapol. RECENZJA
Pisałam już dzisiaj, że kocham różane aromaty, a fakt, że w tym kosmetyku były 'zatopione' prawdziwe płatki kwiatów, zdecydowanie przekonał mnie do jego używania. Samo serum spisało się naprawdę przyjemnie, dobrze nawilżało skórę i ją odżywiało. Stosowałam ten kosmetyk zamiast kremu i do wieczornej pielęgnacji było super!
KUPIĘ PONOWNIE
58. Hydrolat do twarzy, ciała i włosów ogórek Oleiq
Hydrolaty to ten typ kosmetyków, który gości na co dzień w mojej pielęgnacji. Ta konkretna wersja przynosiła fajne odświeżenie i energetyzowała skórę. Na plus też bardzo wygodne opakowanie!
KUPIĘ PONOWNIE
59. Silnie nawilżający krem do twarzy SPF 50 FaceBoom
Cudowny SPF od FaceBoom, o którym muszę Wam w końcu napisać. Łatwo się aplikował, nie bielił buzi i pozostawiał na niej taką aksamitną warstwę. Bardzo go lubię zarówno w dni bez makijażu, jak i pod makijaż. Polecam!
KUPIĘ PONOWNIE
Uwielbiam maseczki do twarzy, a ta jest naprawdę wybitna! Mam zrobione jej zdjęcia do wpisu, dlatego na pewno przygotuję obszerniejszą opinię na jej temat. Teraz powiem tylko, że łatwo się aplikowała, bez problemu zmywała, a twarz po jej użyciu zawsze prezentowała się super. CUDO!!!
KUPIĘ PONOWNIE
61. Łagodząco-wygładzający peeling do ciała Vianek. RECENZJA
Peelingi to ten typ kosmetyków, który również gości u mnie regularnie. Ten bardzo ładnie pachniał, dobrze zdzierał martwy naskórek i pozostawiał skórę przyjemną w użyciu.
KUPIĘ PONOWNIE
62. Naturalny żel do higieny intymnej Miya Cosmetics
Kolejny bardzo fajny kosmetyk marki Miya. Żel był bardzo wydajny, a przy tym niezwykle delikatny, zużyłam go z przyjemnością i chętnie do niego wrócę.
KUPIĘ PONOWNIE
Cudowny żel marki Resibo, który nie tylko świetnie oczyszczał, ale i przepięknie pachniał. Zużyłam go z przyjemnością, bo dobrze radził sobie podczas wieczornego dwuetapowego oczyszczania twarzy.
KUPIĘ PONOWNIE
64. Żel do mycia twarzy Tołpa Authentic
A o tym żelu wspominałam Wam co najmniej x razy, bo wracam do niego regularnie. To jeden z moich TOPowych kosmetyków. Jest łagodny, dobrze oczyszcza i ma nienachalny zapach, chętnie robię jego większe zapasy, gdy jest w promocji.
KUPIĘ PONOWNIE
65. Żel myjący do twarzy Biolaven
Dawno temu miałam pierwszą wersję tego żelu, która sprawdziła się u mnie przyjemnie. I ta odświeżona wypadła bardzo dobrze, bo kosmetyk był łagodny i skutecznie oczyszczał.
KUPIĘ PONOWNIE
66. Naturalny peeling enzymatyczny Miya Cosmetics
Ten peeling długo czekał na wypróbowanie, ale gdy go w końcu otworzyłam, to sięgałam po niego naprawdę regularnie. Od razu napiszę, że to jest konkretny zdzierak, nie kojarzy mi się z łagodnymi peelingami enzymatycznymi. Bardzo go jednak polubiłam, bo rewelacyjnie oczyszczał buzię. Zdjęcia czekają na recenzję. :)
KUPIĘ PONOWNIE
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Co wyróżnia gablety i systemy ekspozycyjne Omega System?
poniedziałek, 28 sierpnia 2023
Naturalny płynny fluid Make-up Acadamie Eco — Bielenda
czwartek, 24 sierpnia 2023
Dwufazowy spray chroniący kolor włosów farbowanych 02 Color Glow — Artègo
poniedziałek, 21 sierpnia 2023
Co znalazłam w boxie Jungle Fever od Pure Beauty?
piątek, 18 sierpnia 2023
czas dosłownie i w przenośni, mija nieubłaganie, dlatego to najwyższa pora, aby przedstawić Wam ostatnią odsłonę pudełka Pure Beauty. Tym razem marka przygotowała dla nas prawdziwą gorączkę i to w dodatku w dżungli. ;) Powiem Wam szczerze, że już sama nazwa i szata graficzna tej edycji okazały się dla mnie na tyle interesujące, że dosłownie — nie mogłam się doczekać, co znajdę w środku. Zapraszam!
Łagodzący konopny szampon do włosów, normalizujący tonik do twarzy i nawilżający krem na dzień — Nutka
środa, 16 sierpnia 2023
Konsystencje: Konsystencja szamponu ma jasny kolor i jest delikatnie perłowa. O toniku rozwodzić się nie będę, bo to produkt w formie mgiełki, a sam krem również ma jasny kolor i jest przyjemnie kremowy.
Zapachy: Zapach wszystkich tych trzech kosmetyków jest bardzo podobny, a jednocześnie mam wrażenie, że najbardziej intensywny w przypadku kremu. Czuję delikatnie ziołowe nuty.
Ceny/dostępność: Za szampon musimy zapłacić około 15 zł, za tonik z kolei jakieś 16 zł. Krem można upolować za około 28 zł w cenie regularnej. Nie widziałam nigdy kosmetyków Madonis stacjonarnie, ale można je upolować na stronie producenta i w sklepach online. Ja tą trójkę kosmetyków dostałam na którymś spotkaniu blogerek, później zaś w jednej z edycji Pure Beauty, zagościł nawilżający krem, o którym dzisiaj piszę. :)
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Serum przeciw niedoskonałościom Czysta Skóra — Garnier
poniedziałek, 14 sierpnia 2023
Co znalazłam w boxie #sharewithyourbestie od Pure Beauty?
sobota, 12 sierpnia 2023
kilkanaście dni temu, bo 30 lipca obchodziliśmy międzynarodowy dzień przyjaźni. Z tej wyjątkowej okazji Pure Beauty wraz z marką Garnier przygotowało specjalny box, który chcę Wam dzisiaj pokazać. #sharewithyourbestie bo to właśnie o tym pudełku mowa, powstało po to, aby móc jeszcze milej spędzić czas z bliską nam osobą. W końcu małe gesty mają ogromną moc! ♥ Koniecznie sprawdźcie, co znalazło się w tej edycji.
#garnier #skincare #pureactive #czystaskóra
Dziko regenerująca śmietanka i dziko nawilżający koktajl do ciała Wild Skin — BodyBoom
piątek, 4 sierpnia 2023
Rozświetlający szampon, odżywka, rozświetlający eliksir i spray laminujący. Jak sprawdziły się u mnie kosmetyki z serii Lamellar Therapy od ProSalon Chantal z wodą lamelarną?
środa, 2 sierpnia 2023
Rozświetlająca odżywka lamelarna. Inteligentne silikony – smart silicone complex - przylegają tylko w miejscach uszkodzeń włosów: odpowiadają za spektakularne wygładzenie, ale w doskonale lekkiej formule. Bogaty kompleks peptydowy połączony z ekstraktami lnu i czarnuszki wzmacnia i nabłyszcza włosy. Dzięki unikalnej kompozycji składników efekt się kumuluje, a włosy pozostają miękkie, sypkie i pełne objętości przez dłuższy czas. Kremowa formuła zmiękcza włosy i ułatwia ich rozczesywanie.
Eliksir rozświetlający - woda lamelarna - wygładzanie i blask dla wszystkich rodzajów włosów. Wypełnia ubytki i uszkodzone obszary włosów ujednolicając ich powierzchnię. Pozwala uzyskać efekt tafli na włosach bez konieczności stosowania zabiegów fryzjerskich. Kondycjonuje włosy bez ich obciążenia oraz ekspresowo wygładza, zmiękcza i dodaje blasku. Zapobiega elektryzowaniu się włosów i ułatwiając ich rozczesywanie.
Uważam, że to idealny produkt dla wszystkich osób, które tak jak ja, borykają się z niesfornymi i odstającymi we wszystkie strony włosami. Po eliksirze nie muszę używać prostownicy, ani nawet suszyć włosów na szczotkę, bo i tak są one bardzo fajnie wygładzone. ♥
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Roll-on, skondensowane serum pod oczy, kawowa pomadka, naturalne dezodoranty, balsam i olejek eteryczny — jak sprawdziły się u mnie kosmetyki Majru Cosmetics?
poniedziałek, 31 lipca 2023
Krem na noc z niacynamidem i kwasem Gaba Superior Youth Boost — Chantarelle
piątek, 28 lipca 2023
Boost Krem na noc z niacynamidem i GABA odbudowuje barierę ochronną skóry i stymuluje produkcję kolagenu. Natychmiastowo i długotrwale redukuje zmarszczki oraz głębokie bruzdy.
Opakowanie: Ten krem jest zapakowany w bardzo wygodne i piękne opakowanie o pojemności 50 ml.
Konsystencja: Ma jasny kolor, jest treściwa i bez problemu rozprowadza się po twarzy.
Zapach: Trudno mi powiedzieć, czym pachnie ten krem, nuty są charakterystyczne dla takich profesjonalnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy, na pewno wiecie, co mam na myśli.
Cena/dostępność: Kosmetyków marki Chantarelle nie widziałam nigdy stacjonarnie. Swój egzemplarz dostałam do przetestowania na jednym ze spotkań blogerek, a na stronie producenta można ten krem upolować za około 270 zł.
Moja opinia: Krem marki Chantarelle otrzymujemy zamknięty w kartonik, docelowe opakowanie ma 50 ml i powiem Wam szczerze, że jestem pod wrażeniem tego, jak się prezentuje. No co tu dużo mówić, butelka jest bardzo elegancka, dozuje odpowiednią ilość produktu i pozwala na jego higieniczne zużycie do końca. Aby wydobyć krem z opakowania, trzeba wyciągnąć i przekręcić górę — starałam się to pokazać na zdjęciach.
Na kartonowym opakowaniu znajdziemy wszystkie podstawowe informacje, obejmujące skład, sposób użycia, czy taki dłuższy, ogólny opis od producenta i składniki aktywne. Konsystencja jest treściwa, ma jasny kolor i co dla mnie najważniejsze, całkiem szybko rozprowadza się na twarzy. W zależności od dnia krem stosowałam na serum lub po prostu po oczyszczeniu buzi, oczywiście w wieczornej pielęgnacji. Na stronie producenta można też znaleźć podobny produkt, który jest przeznaczony do stosowania rano.
Mam skórę mieszaną, nie jest (jak na razie) specjalnie wymagająca, ale i tak byłam ciekawa, jak ten krem się u mnie sprawdzi. Przyznam Wam szczerze, że takie przyjemne efekty używania, są zauważalne już po kilku użyciach. Przede wszystkim skóra, kolejnego dnia po użyciu, jest taka zenergetyzowana, przyjemnie napięta w dotyku. Krem jednak nadmiernie nie przesusza, wręcz przeciwnie — delikatnie nawilża. Z tego też względu uważam, że jest fajny do stosowania 'od czasu do czasu' na zmianę z czymś bardziej nawilżającym.W składzie znajdziemy wspomniany niacynamid, a także kwas GABA, który przyczynia się między innymi do stymulacji odnowy kolagenu, a także właśnie do nawilżenia skóry. Dodatkowo ma zmniejszać szorstkość i rozjaśniać koloryt skóry.
Gdy opakowanie zaczęło już sięgać dna, skóra stała się jeszcze naprawdę wyraźnie rozjaśniona. Jeżeli borykacie się z przebarwieniami i szukacie kosmetyku, który się z nimi 'upora', to myślę, że tutaj mamy godną propozycję. :)
Już jakiś czas temu pisałam Wam też o kremie pod oczy tej marki, a przyznam szczerze, że innych produktów jestem naprawdę ciekawa. Chantarelle ma bardzo bogatą ofertę, a poznałam ją zupełnie przypadkiem, właśnie dzięki spotkaniu blogerek, w którym miałam przyjemność brać udział.
Miałyście jakąkolwiek styczność z kosmetykami tej marki? Jak je oceniacie? :)
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Ryżowa pianka oczyszczająca do mycia twarzy — Yasumi
środa, 26 lipca 2023
Regenerujący żel pod prysznic i do kąpieli słodki banan — Revers Cosmetics
poniedziałek, 24 lipca 2023
Konsystencja: Ma jasny, żółty kolor. Jest taka kremowo-galaretkowata, nie spływa z dłoni.
Zapach: To bez wątpienia jednda z największych zalet tego żelu, bo pachnie po prostu CUDOWNIE! Faktycznie, jest to aromat słodkiego banana, trudno się nie zakochać.
Cena/dostępność: Za opakowanie tego żelu musimy zapłacić około 12 zł. Niestety nie widziałam go nigdy stacjonarnie, ale oczywiście można go dopaść na stronie producenta. Ja tak jak wspominałam, testuję swój egzemplarz dzięki Pure Beauty.
Moja opinia: Ten żel marki Revers Cosmetics jest zamknięty w całkiem sporej, bo 400 ml butelce wyposażonej w pompkę. Dzięki temu można go wygodnie aplikować na dłoń, bez obaw o to, że produktu będzie zbyt dużo. Jestem teraz już przy końcówce opakowania, no i nie mam problemu z tym, aby ten żel zużyć. Szczególnie że jego konsystencja ma delikatnie żółty kolor, jest taka kremowo-galaretkowata. Żel przyjemnie sunie po skórze, a dodany do kąpieli wytwarza naprawdę sporo piany. Wspomniany już przeze mnie słodki i fajnie odwzorowujący zapach banana aromat, utrzymuje się naprawdę długo i zdecydowanie umila stosowanie tego kosmetyku.
Ten żel dobrze oczyszcza skórę, nie podrażnia jej i nie wysusza nadmiernie. Robi wszystko to, co ma robić, dla mnie jest naprawdę fajny. Lubię owocowe aromaty, a już szczególnie latem, dlatego szybko zabrałam się za jego testowanie.
Wiem, że część z Was może interesować to, czy po stosowaniu tego żelu, konieczne jest używanie jakiegoś masła do ciała/balsamu. Przyznam szczerze, że skóra po użyciu nie jest przesuszona, ale i nie jest jakoś bardzo odżywiona, dlatego masełko na pewno się przyda.
Miałyście okazję poznać ten żel? Jak Wam się podoba?
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK
Mineralna emulsja ochronna SPF 50 — Bioliq
piątek, 21 lipca 2023
Filtr mineralny • masło shea • olej jojoba • olej migdałowy
Opakowanie: Emulsja jest zamknięta w tubce o pojemności 30 ml.
Konsystencja: Ma jasny kolor i jest bardzo lekka, rzadka.
Zapach: Jest bardzo delikatny i wyczuwalny głównie podczas aplikacji.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten krem kosztuje około 34 zł i można go upolować oczywiście na stronie producenta. Ja swój egzemplarz testuję dzięki Pure Beauty. :)
Moja opinia: Ten krem z SPF jest zamknięty w wygodnej tubce o pojemności 30 ml. Opakowanie jest wygodne, chociaż sam krem jest bardzo rzadki, dlatego trzeba uważać, bo gdy jest odwrócony, to wylewa się ze środka. Na samym kartoniku czekają na nas wszystkie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, skład, czy sam opis kosmetyku.
O konsystencji już wspominałam, dodam jeszcze, że ma jasny, właściwie biały kolor. Zapach jest bardzo delikatny, a zarazem charakterystyczny dla takich kosmetyków. Jeżeli sięgacie po kremy SPF, to na pewno wiecie, co mam na myśli. Zanim opowiem Wam o samym działaniu tego kosmetyku, zwrócę uwagę na to, że mamy tutaj do czynienia z filtrem mineralnym. W przeciwieństwie do filtrów chemicznych nie wchłaniają się one tak dobrze i są wyczuwalne na skórze, dlatego mogą bielić. Warto jednak powiedzieć o tym, że filtry fizyczne, czyli właśnie mineralne, nie przenikają w głąb skóry, dzięki czemu świetnie sprawdzają się na skórze wrażliwej.
Nie mogę też nie wspomnieć o tym, że po zaaplikowaniu go czy to na ciało, czy na buzię, staje się w ogóle niewyczuwalny. Skóra może swobodnie oddychać, a przy tym jest właściwie zabezpieczona przed promieniowaniem. W składzie tego kremu znajdziemy same bezpieczne filtry przeciwsłoneczne, dzięki czemu jest to produkt, który można stosować nawet u dzieci. Na plaży nie reaplikowałam go zbyt często, bo dzięki delikatnie białej powłoce, wiedziałam, w których miejscach 'wciąż jest'. No jak na taki wyjazd na wakacje to uważam, że jest to super kosmetyk. Dzięki niemu nie spaliłam się ani na twarzy, ani na ciele, a temperatury były naprawdę wysokie. Ja mam bladą skórę i wystarczy, że zabraknie SPF, a od razu jestem cała czerwona.
*FACEBOOK- KLIK
*INSTAGRAM-KLIK