Odżywczy olejek do ciała pomarańcza w czekoladzie — Mohani

niedziela, 15 października 2023

Cześć,
blog prowadzę od dawna, a tak sobie sprawdziłam, że nie pisałam tutaj zbyt wiele o olejkach do pielęgnacji ciała. Może i u mnie nadszedł czas na to, aby bardziej regularnie stosować tego typu produktu? :) W pudełku Pure Beauty by HUSHAAABYE#5 znalazłam właśnie olejek do ciała marki Mohani i bardzo szybko zabrałam się za jego używanie! A wiecie, co najbardziej mnie przekonało? Ciekawe nuty zapachowe :) No kto oprze się pomarańczy z czekoladą? Zapraszam do przeczytania recenzji!

Odżywczy olejek do ciała pomarańcza w czekoladzie — Mohani


Od producenta: W powietrzu unosi się aromatyczny zapach Dzikiego Ogrodu Mohani, który już z daleka uwodzi nutami świeżych pomarańczy, orzeźwiającego mango i aksamitnego kakao. Pośród kwitnącego sadu, znajdziesz swój pielęgnacyjny rytuał. Dołącz do podróży w kierunku świadomej pielęgnacji!

Odkryj odżywczy olejek o słodkim zapachu pomarańczy w czekoladzie! Roślinna formuła łączy w sobie wygładzającą moc mieszanin emolientów naturalnego pochodzenia z regenerującym olejem z awokado. Zawarte w produkcie oleje: ze słodkich migdałów i jojoba natłuszczają i zmiękczają skórę. Witamina E dba o jej sprężystość. Olejek niweluje uczucie szorstkości. Produkt został wzbogacony o ekstrakt z lukrecji, który działa kojąco na skórę.


Opakowanie: Olejek jest zamknięty w plastikowej butelce o pojemności 150 ml.
Konsystencja: Ma delikatnie pomarańczowy kolor i jest typowa dla olejku :)
Zapach: Totalny obłęd! Cudowne połączenie pomarańczy z czekoladą. Aromat jest słodki, ale nieprzesłodzony, umila pielęgnację i pozostaje długo na skórze. ♥
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten olejek kosztuje 49,90 zł. Oczywiście można go upolować na stronie producenta, ale nie tylko! :) Ja swój egzemplarz testuję dzięki Pure Beauty.
Moja opinia: Olejek Mohani jest zamknięty w bardzo ładnym, plastikowym opakowaniu o pojemności 150 ml. Butelka została wyposażona w dozownik, który pozwala na łatwą aplikację olejku na dłonie, a później na ciało. Jedynie co, to mam wrażenie, że przy mokrych dłoniach trochę się zacina, ale jeżeli będziecie używać go klasycznie — na suchą skórę, to nie będzie żadnego problemu. Wspomnę też o tym, że etykieta nie zmywa się pod wpływem wody, jest dobrze 'przyklejona' do butelki, dzięki czemu opakowanie cały czas ładnie wygląda. Przeźroczysta butelka pozwala z powodzeniem śledzić zużycie produktu. Konsystencja ma delikatnie pomarańczowy kolor, jest charakterystyczna dla tego typu kosmetyków — no taka wiecie, olejkowata. :D I o tyle, o ile o konsystencji nie ma co się za bardzo rozwodzić, tak w przypadku samego zapachu, zdecydowanie jest o czym mówić! Jestem totalnie zakochana w tym słodkim i wyjątkowym aromacie. Połączenie pomarańczy z czekoladą, baaaaardzo mi się podoba! I chociaż kiedyś nie lubiłam takich słodkich woni, tak tutaj to wszystko tak fajnie ze sobą współgra, że naprawdę jest bardzo apetycznie. :) Sam zapach nie tylko umila pielęgnacje, ale i zostaje na skórze trochę później. ♥

W składzie tego kosmetyku znajdziemy olej z awokado, migdałów, jojoba, a także witaminę E, ekstrakt z lukrecji, czy mieszaninę emolientów. 95% składników jest pochodzenia naturalnego, wykorzystane barwniki są naturalne, a do tego formuła jest wegańska. No elegancko ;) Producent zaleca stosować olejek na suchą skórę. Wystarczy, że rozprowadzimy go, delikatnie masując. Ja oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała dwóch wariantów. :D Klasycznego, ale i.... trochę mniej! Zaczęłam od aplikacji tego olejku na mokrą skórę. Jak? Bardzo prosto! Nakładam go po kąpieli lub prysznicu, wmasowuje w mokrą skórę i później jeszcze spłukuję. I powiem Wam, że już przy takiej formie cudownie otula skórę i świetnie ją nawilża. Do tego nie trzeba czekać ani chwili na to, zanim produkt się wchłonie. Skóra po dokładnym wytarciu się nie klei, jest przyjemna w dotyku i świetnie odżywiona. W klasycznym użyciu, czyli na suchą skórę, efekt nawilżenia jest jeszcze intensywniejszy. Tutaj jednak trzeba odczekać trochę, zanim produkt się wchłonie, bo mógłby 'przetłuścić' ubrania.


Olejek Mohani zagościł w jesiennej dodatkowej edycji Pure Beauty. To miał być kosmetyk, który wesprze regenerację skóry po lecie, no i co tu dużo mówić — zdecydowanie się w takiej formie sprawdza. Cudownie nawilża i odżywia, a do tego otula całe ciało przepięknym zapachem. :) Ja stosuję go dosłownie — od stóp do szyi i jestem pod wrażeniem tego, jak cudownie pielęgnuje skórę. Jeżeli nie lubicie kosmetyków, które długo się wchłaniają, to używanie go na mokrą skórę będzie świetną alternatywą. Niedługo zima, dlatego dobrze zadbać o to, aby nasza skóra nie była w tym okresie nadmiernie przesuszona i nieprzyjemna w dotyku. Ja sięgam po ten olejek ostatnio codziennie, ale myślę, że używany klasycznie na suchą skórę, może być z powodzeniem używany nawet co 2 dni. Po aplikacji jeszcze rano czuję, że moja skóra jest maksymalnie przyjemna i mięciutka. Uwielbiam taki efekt!


Miałyście okazję go poznać? Lubicie kosmetyki naszej polskiej marki Mohani? Ja mam w zapasach jeszcze serum do pielęgnacji twarzy, a po tym olejku, no nie ukrywam, że nabrałam ochoty na to, aby bliżej poznać tę firmę!

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

4 komentarze:

  1. Takie olejki do ciała najbardziej lubię za zapach.

    OdpowiedzUsuń
  2. mam ten olejek - ma przepiękny zapach

    OdpowiedzUsuń
  3. Musi obłędnie pachnieć, jak mnie pamięć nie myli rok temu w pudełku hushaaabye był olejek o takim samym zapachu z Kanu i bardzo dobrze go wspominam

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (106) nowości (148)