Sportowy zegarek, który nie tylko liczy kroki, ale i pasuje do każdej stylizacji. Jak sprawdza się u mnie różowy smartwatch BeFit Sport RT od Garret Electronics?

wtorek, 31 maja 2022

5
Cześć,
macie smartwatch? Ja od jakiegoś czasu testuję egzemplarz od Garret Electronics, a dzisiaj w końcu czas na recenzje. W ramach współpracy z marką otrzymałam jedną z ich świeżynek, czyli model Smartwatch Garett BeFit Sport RT różowy :) W sprzedaży jest jeszcze wersja szara i czarna, no ale mnie najbardziej urzekła właśnie ta delikatnie różowa. Zegarek prezentuje się bardzo elegancko, no ale o tym dalej. Zapraszam do lektury.

 

Czytaj dalej »

Szampon nawilżający + maska do włosów puszących się Anti-Frizz - Insight

piątek, 27 maja 2022

13
Cześć,
czy nadejdzie kiedyś taki miesiąc, że będę zadowolona z liczby opublikowanych wpisów? Oby! ;) Niestety po całym dniu spędzonym w pracy przed komputerem, bardzo rzadko chce mi się jeszcze tutaj coś pisać. Musi nadejść moment. :D No i dzisiaj nadszedł, dlatego zapraszam Was na recenzję duetu przeznaczonego do puszących się włosów Anti-Frizz od marki Insight. Dostałam te kosmetyki bodajże jeszcze w marcu z Fryzomani, dlatego czas w końcu coś o nich napisać!

 

Czytaj dalej »

Prezent na ostatni moment na Dzień Mamy

poniedziałek, 23 maja 2022

9
Cześć,
są tu jacyś spóźnialscy? Jeśli prezent z okazji Dnia Mamy planujecie wręczać troszkę później lub po prostu - chcecie coś kupić na ostatni moment, to przychodzę do Was dzisiaj z fajnymi propozycjami. Będzie o biżuterii... która kobieta jej nie uwielbia? :)
 
Ciekawa biżuteria na prezent dla każdej Mamy (i nie tylko!)

Czytaj dalej »

Kwietniowe denko - co zużyłam w poprzednim miesiącu?

poniedziałek, 16 maja 2022

10
Cześć,
już dobrych parę dni temu pokazywałam Wam kwietniowe nowości, dlatego to najwyższa pora pokazać Wam również denko z ubiegłego miesiąca. Powiem Wam tak... szału nie ma, ale mnie klasycznie cieszy każdy pusty kosmetyk. Zapraszam do oglądania! :)
Kwietniowe denko  

 
Czytaj dalej »

O idealnym sposobie na spędzanie wolnego czasu!

niedziela, 15 maja 2022

3
Cześć,
jeżeli śledzicie mnie regularnie tutaj lub na insta, to na pewno wiecie, że ja wprost uwielbiam, spędzać swój wolny czas czytając książki, konkretnie się pielęgnując, czy... grając w gry planszowe :D No i pozostając w tych ostatnich tematach, dzisiaj opowiem Wam co nieco o pewnej... ogromnej kostce. Jestem bardzo ciekawa, czy mieliście okazję takiej używać? Mój wpis powstał we współpracy ze sklepem Netcube. Znajdziecie tam całą masę owych kostek, ale i nawet drewnianych puzzli!  

Kostki 5x5... o co chodzi?
 

Czytaj dalej »

Lekki krem nawilżająco-normalizujący — Bosphaera

czwartek, 12 maja 2022

9
Cześć,
dziś czas na kolejną recenzję kosmetyku marki Bosphaera. W ostatnim czasie miałam możliwość ich trochę wypróbować, a moje opinie dotyczące różnych produktów — znajdziecie oczywiście w archiwum. Brakuje tam jednak wpisu o lekkim kremie nawilżająco-normalizującym, dlatego czas nadrobić zaległości! Zapraszam.

Lekki krem nawilżająco-normalizujący — Bosphaera
 
 
Od producenta: Lekki krem nawilżająco-normalizujący do twarzy doskonale sprawdza się w pielęgnacji skóry tłustej, problematycznej oraz wrażliwej. Może być stosowany także przez osoby ze skórą mieszaną i normalną, ponieważ nie powoduje uczucia ściągnięcia. Wspaniale nawilża i przynosi ukojenie.

Opakowanie: Krem zamknięty jest w szklanym słoiczku o pojemności 40 g.
Konsystencja: Ma lekko żółty kolor, jest kremowa.
Zapach: Delikatny, naturalny.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten krem kosztuje 49,99 zł, ale oczywiście... możecie upolować go i za 35 zł. Niestety nie widziałam nigdy tych produktów stacjonarnie, ale czekają na Was na stronie Bosphaery.
Moja opinia: Ten krem jest zamknięty w kartonowe opakowanie, a docelowy słoiczek ma pojemność 40 g i jest szklany. Bardzo ładnie się prezentuje, wielokrotnie wspominałam Wam o tym, że jestem ogromną fanką prostych, a zarazem 'mających w sobie to coś' opakowań :) Wnętrze kremu jest dodatkowo zabezpieczone małym, plastikowym elementem. Konsystencja ma dosyć charakterystyczny, lekko żółty kolor, ale tutaj od razu nadmienię też, że ten kosmetyk zupełnie nie farbuje i nie brudzi buzi. Po dokładnym rozsmarowaniu nie ma po nim śladu, tzn. jest ślad w postaci działania :) Wspomnę jeszcze o samym zapachu, który jest naturalny i delikatny. Trudno mi go porównać do czegoś konkretnego, ale zdecydowanie umila aplikację. Gdybym miała określić ten krem jednym zdaniem, to napisałabym, że jest naprawdę lekki, a zarazem... bardzo treściwy. Po aplikacji na buzię pozostawia na niej delikatny, ale jednak troszkę wyczuwalny film. Z tego też względu, jeżeli nie lubicie czuć żadnego kosmetyku z rana, to polecam Wam nakładać go na noc. Jakie jeszcze efekty zauważyłam? Przede wszystkim ten krem praktycznie od razu koi i tak przyjemnie uspokaja skórę. Buzia staje się mięciutka, a ewentualne podrażnienia złagodzone. Pierwszy raz sięgnęłam po niego, gdy miałam w okolicach ust kilka suchych skórek i poradził sobie z nimi super. Jak wspomniałam — stosowałam ten krem i z rana pod makijaż i podczas wieczornej pielęgnacji. Jeżeli chodzi o poranne stosowanie, to po prostu nakładałam go zawsze niewiele i czekałam kilkanaście minut przed malowaniem. 


 
Zaczęłam używać ten krem, gdy powoli zaczynała się wiosna, ale... było jeszcze całkiem zimno. Z tego też powodu jestem przekonana, że fajnie sprawdzi się właśnie i podczas zimowych miesięcy. To lekki, szybko wchłaniający się krem, który otula skórę i ją pielęgnuje. Super! To moje kolejne udane spotkanie z Bosphaerą. 

Miałyście okazję wypróbować ten krem? A może jakieś inne kosmetyki tej marki? Jeśli tak, to dajcie znać! :) Ja mam jeszcze 'w zapasach' recenzję serum normalizującego, możecie się jej spodziewać już niedługo.

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

Czytaj dalej »

Kofeinowa wcierka do skóry głowy z nagietkiem i rumiankiem — Herbaria Banfi

środa, 11 maja 2022

7
Cześć,
jakoś dawno nie było tutaj nic o włosach... :D No dobra, tak naprawdę kilkanaście dni, ale myślę, że to już pora, aby nadrobić zaległości. Przychodzę do Was dzisiaj z recenzją kolejnej wcierki od Banfi. Tym razem miałam okazję wypróbować wersję kofeinową z nagietkiem i rumiankiem, która nie ma w składzie alkoholu. Jak się sprawdziła?

 

Czytaj dalej »

2 zabiegi kosmetyczne, które bardzo mnie ciekawią

poniedziałek, 9 maja 2022

11
Cześć,
dziś postanowiłam przyjść do Was ze wpisem, w którym opowiem co nieco o dwóch zabiegach kosmetycznych, które bardzo, bardzo mnie ciekawią. Oba z nich są stosunkowo dosyć znane, ale stwierdziłam, że zwrócę uwagę również na to, co sprawia, że akurat mnie... naprawdę interesują. Przy okazji zachęcam Was do tego, abyście podzieliły się swoimi doświadczeniami związanymi z wizytami u kosmetyczek i kosmetologów. I nie mam tutaj na myśli wyłącznie manicure, chociaż właśnie i na paznokcie... chodzę bardzo regularnie. :D

2 zabiegi kosmetyczne, które bardzo mnie ciekawią 
 

Czytaj dalej »

Relacja ze spotkania blogerek w Krakowie [24.04.2022]

piątek, 6 maja 2022

10
Cześć,
dziś czas w końcu na wpis, na który wiem, że sporo z Was czeka. Chciałabym Wam opowiedzieć co nieco o spotkaniu blogerek, w którym miałam przyjemność brać udział w jedną niedzielę. A dlaczego w końcu? No bo spotkanie odbyło się 24.04! Maj leci nieubłaganie, dlatego już nie przedłużając... zapraszam na obszerną relację.

Relacja ze spotkania blogerek w Krakowie [24.04.2022] 
 

Czytaj dalej »

Nawilżające serum do twarzy Hyaluronic Aloe — Garnier

środa, 4 maja 2022

9
Cześć,
markę Garnier kojarzę głównie z kosmetyków do pielęgnacji twarzy, dlatego fajnie, że w ostatnim czasie poszerzyła swój asortyment również o smaczki do twarzy. Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją nawilżającego serum do pielęgnacji twarzy, które w składzie ma między innymi kwas hialuronowy, ekstrakt z aloesu, ale i glicerynę. Brzmi ciekawie? No to zapraszam do czytania :D

Nawilżające serum do twarzy Hyaluronic Aloe — Garnier
 
 
Czytaj dalej »

Kwietniowe nowości — ile wydałam na kosmetyki w ubiegłym miesiącu?

poniedziałek, 2 maja 2022

10
Cześć,
kwiecień minął sobie w ekspresowym tempie, dlatego też czas 'uporać' się z nowościami i denkami. Mam też Wam do pokazania zaległą relację ze spotkania blogerek. Trochę tych zaplanowanych postów już jest, dlatego do rzeczy! Zacznijmy właśnie od kwietniowych nowości, których klasycznie... mam zbyt dużo. Miłego oglądania.

Kwietniowe nowości
 

O ile się nie mylę, a klasycznie nie pamiętam, to moje pierwsze nowości to ta piękna przesyłka od kochanej Ali. W upominku znalazłam krem do twarzy z Nowej Kosmetyki i jeszcze przepięknie pachnącą klementynkę. Czyli krem do rąk i do włosów. Dziękuję!!! ♥

W Hebe korzystając z całkiem fajnej promocji na kosmetyki Anwen, upolowałam dwa produkty do pielęgnacji włosów. Pierwszy to szampon dodający objętości, a drugi to odżywka bs o zapachu moreli. Jest obłędna! Za oba te produkty zapłaciłam 52,48 zł. W Rossmannie przy okazji zakupu ręczników dorzuciłam też do koszyka osławioną już wszędzie maskę z Isany. Kosztowała niecałe 10 zł.

Od mojej kochanej marki Crazy Hair dostałam do przetestowania wszystkie nowości do pielęgnacji włosów, ale i... ciała! Tak! Mam tutaj rozświetlające płyny do kąpieli, galaretki laminujące i dwie ogromne maski, o zapachu czekoladowym i arbuzowym. Zapachy są totalnie... smakowite :D


Marka Garnier przysłała mi z kolei ich nowe, kultowe już serum do pielęgnacji twarzy i... smaczki do włosów. Of kors jest to nowa seria Garnier Hair Food, dostosowana do pielęgnacji włosów niesfornych i lokowanych. Będą recenzje!

Na wszelki wypadek, gdybym miała mało nowości do włosów, to kupiłam sobie drugą maskę z Isany z tej samej serii, z której jest pomarańczowa. Postaram się napisać Wam recenzję porównawczą. :) Tę z kolei upolowałam w promocji za 7,29 zł.

A o tym... ogromie nowości opowiem trochę więcej właśnie przy okazji recenzji ze spotkania. Sporo wruciłam już też na insta! Powiem Wam tylko tyle, że... zdecydowanie jest co oglądać.

W kwietniu przybyło mi w sumie 17 kosmetyków + tona nowości ze spotkania blogerek. Niemniej jednak sporą częścią już się podzieliłam, no i zamierzam oddać jeszcze kilka rzeczy. Sto razy powtarzałam Wam, że szczęście mnoży się tyko wtedy, gdy się je dzieli.  Na zakupy wydałam z kolei 69,77 zł więc nie ma źle. A no nie ukrywam... mam teraz sporo fajnych produktów do przetestowania.

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda


Czytaj dalej »
denko (106) nowości (147)