Rozświetlające serum na noc Skin Naturals Vitamin C — Garnier

czwartek, 16 listopada 2023

Cześć,
kiedyś bardzo lubiłam kosmetyki do pielęgnacji włosów z Garnier, a teraz jeszcze do tej miłości dołączyły ich produkty do pielęgnacji twarzy. Jakiś czas temu pisałam Wam o serum z witaminą C na dzień, a dzisiaj czas na recenzję tego przeznaczonego do nocnego dbania o skórę. Buteleczka ostatnio sięgnęła dna, pojawi się w denku więc to najwyższa pora na recenzję. Zapraszam! 

Rozświetlające serum na noc Skin Naturals Vitamin C — Garnier

Od producenta:  Serum na noc z serii Garnier Vitamin C wyróżnia się silnie skoncentrowaną formułą. Wysokie, aż 10% stężenie czystej witaminy C, ma zbawienne działanie na skórę. Wykazuje silne właściwości ujędrniające, antyoksydacyjne i odmładzające. W skuteczny i jednocześnie delikatny sposób redukuje widoczność różnego rodzaju przebarwień, wygładza drobne zmarszczki, a także przywraca cerze witalny wygląd.

Włączenie rozświetlającego serum marki Garnier do wieczornej pielęgnacji sprawi, że podczas Twojego snu skóra pochłonie mnóstwo składników odżywczych, dzięki temu rankiem, nawet tuż po przebudzeniu będzie zrewitalizowana, wypoczęta i piękne rozświetlona.

W składzie serum na noc oprócz czystej witaminy C znajdziesz także kwas hialuronowy, który przywróci cerze odpowiedni poziom nawilżenie i uchroni ją przed ponowną utratą wilgoci.

Rozświetlające serum na noc Garnier Vitamin C zostało zamknięte w wygodnym opakowaniu z pipetą, która umożliwia precyzyjne i higieniczne dozowanie kosmetyku.

Opakowanie: Serum jest zamknięte w szklanej butelce o pojemności 30 ml.
Konsystencja: Jest dosyć rzadka, trochę się klei.
Zapach: Bardzo charakterystyczny dla takich kosmetyków. Jeżeli używałyście kiedykolwiek serum z witaminą C, to na pewno wiecie, co mam na myśli. :)
Cena/dostępność: W cenie regularnej to serum kosztuje około 50 zł, ale w promocji oczywiście można upolować je o wiele taniej. Z dostępnością nie ma większego problemu, bo można je nawet upolować w Rossmannie.


Moja opinia: Standardowo zacznę od opakowania. W bardzo czytelnym kartoniku czeka na nas butelka wykonana z ciemnego szkła, która ma 30 ml. Dodatkowo opakowanie zostało wyposażone w pipetę, dzięki czemu używanie tego serum jest przyjemne i higieniczne. Nie miałam nigdy problemu z tym, żeby wydobyć z opakowania odpowiednią ilość. Jeżeli chodzi o konsystencję, to zdjęcie, które wrzuciłam, może być trochę mylące. Maksymalny czas na zużycie po otwarciu to 3 miesiące, ja fotkę robiłam już później, przez co kolor konsystencji zamienił się w lekko rdzawy, a wcześniej był słomkowy. Witamina C zdążyła się utlenić, kosmetyk jest wydajny i przyznam Wam szczerze, że trudno jest go zużyć w zakładanym czasie. Na szczęście tylko jakieś dwie ostatnie aplikacje były 'zmienione', ale warto sprawdzać, czy z kosmetykiem z witaminą C nic się nie stało. Pamiętajcie też o dobrym przechowywaniu — w suchym i zaciemnionym miejscu. No i o dokładnym dokręcaniu buteleczki.

Zapach tego produktu jest bardzo charakterystyczny — myślę, że potwierdzi to każda osoba, która miała okazję używać kosmetyku z witaminą C. Mnie ogólnie nie przeszkadza, ale wiem, że sporo osób lubi na niego narzekać. Dodam tylko, że tak naprawdę jest wyczuwalny głównie podczas aplikacji więc nawet... można się przemęczyć, bo efekty zdecydowanie są tego warte! Jeszcze wracając do konsystencji to jest ona dosyć rzadka, ale nie jest wodnista. Czuć ją bardzo na skórze, bo tak nawet delikatnie ją 'obkleja', ale nie w złym tego słowa znaczeniu. To serum na noc, ale ja oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie dopasowała go do swojej pielęgnacji. :D No i tym oto sposobem aplikowałam je każdego dnia rano pod krem SPF. Czekałam kilka minut po aplikacji i sięgałam po kolejny kosmetyk.

Moja skóra jest mieszana i na niej ten produkt sprawdza się bardzo dobrze. Serum bardzo łatwo się aplikuje, jest niezwykle wydajne, nie podrażnia skóry. Przy regularnym nakładaniu tego produktu zauważyłam, że buzia prezentuje się bardzo promiennie — nawet w zestawieniu z samym kremem SPF wyglądała bardzo fajnie. W ogóle w takie dni SOLO miałam wrażenie, że buzia jest taka wręcz jedwabista w dotyku — witamina C wraz z SPF działają cuda. To serum przepięknie wygładza, a w składzie oprócz samej 10% witaminy C, znajdziemy również kwas hialuronowy. Dzięki temu buzia jest nie tylko rozjaśniona, ale i właśnie nawilżona. Dla mnie to super połączenie i zużyłam to serum z przyjemnością! W ogóle nie wyobrażam sobie już porannej pielęgnacji bez witaminy C.

Znacie to serum? Lubicie kosmetyki z witaminą C?

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

2 komentarze:

  1. Miałam tę drugą wersję i bardzo ją lubiłam, zużyłam chyba z 4 opakowania 🥰

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam już to serum w swojej kolekcji i po Twojej opinii jestem jeszcze bardziej podekscytowana, aby je wypróbować. Zastanawiam się, czy u mnie też sprawdzi się tak dobrze. To super, że regularne stosowanie dało Ci takie świetne efekty i że skóra wygląda promiennie oraz jest wygładzona.
    Rzeczywiście, witamina C ma swoje specyficzne właściwości, w tym charakterystyczny zapach, o którym wspomniałaś. Ciekawa jestem, czy u mnie też będzie on wyczuwalny tylko podczas aplikacji. Mam nadzieję, że moja skóra też zareaguje pozytywnie na to serum, szczególnie ciekawi mnie ten efekt jedwabistej skóry, o którym mówisz.

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (106) nowości (148)