Płyn micelarny — Redblocker

poniedziałek, 21 lipca 2025

Cześć, dzień dobry,
płyny micelarne to ten typ produktów do demakijażu, po które sięgam najchętniej. Do tej pory nie do końca przekonałam się do masełek, czy olejków. Z tego względu bardzo ucieszyłam się z tego, że w ostatniej edycji pudełka Pure Beauty, zagościł płyn micelarny od marki Redblocker. No i dzisiaj przychodzę do Was z jego recenzją. :)

Płyn micelarny — Redblocker

Od producenta: To specjalistyczny kosmetyk zaprojektowany z myślą o potrzebach wyjątkowo delikatnej i wymagającej cery wrażliwej i naczynkowej. Zawarty w płynie wyciąg z kasztanowca zmniejsza zaczerwienienia, a dzięki zawartości escyny wzmacnia i chroni ściany kruchych naczyń krwionośnych. Wpływa to na zmniejszenie ich przepuszczalności i widoczności tzw. pajączków. Prowitamina B5 redukuje podrażnienia i przynosi ukojenie wrażliwej cerze.  

Opakowanie: Płyn jest zamknięty w plastikowej, przeźroczystej butelce o pojemności 200 ml.
Konsystencja: Jest klasyczna dla tego typu produktów. :)
Zapach: Płyn jest praktycznie bezzapachowy.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten płyn kosztuje około 21 zł. Przyznam szczerze, że nie widziałam go nigdy stacjonarnie, ale z dostępnością online nie ma żadnego problemu. Ja swój egzemplarz testuję dzięki Pure Beauty.


Moja opinia: Ten płyn jest zamknięty w wygodnej, przeźroczystej butelce o pojemności 200 ml. Chociaż na zdjęciach wydaje się to mało widoczne, na butelce znajdziemy wszystkie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, czy skład. Na temat konsystencji nie będę się już rozwodzić, ale jeszcze raz napiszę, że płyn jest praktycznie bezzapachowy. Przyznam szczerze, że trochę mnie to zaskoczyło, ale w sumie pozytywnie. :) A jak samo działanie? Wypróbowałam ten płyn, zarówno stosując go dłońmi, jak i z pomocą wacika — zdecydowanie wolę tę pierwszą opcję. Płyn bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, również tego mocniejszego. Co dla mnie bardzo ważne, łatwo się rozprowadza i absolutnie nie szczypie w oczy. Nie jestem w stanie ocenić tego, jak ten produkt radzi sobie z minimalizowaniem zaczerwienień, bo tych na szczęście nie mam, ale zauważyłam, że skóra po jego użyciu nie jest nieprzyjemnie ściągnięta, ani przesuszona. Płyn łatwo się zmywa i nie pozostawia na skórze tłustej warstwy.


Chętnie zużyję ten płyn do końca, bo bardzo fajnie wpływa na kondycję mojej skóry i dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu. Jakoś do tej pory było mi nie po drodze z kosmetykami Redblocker. Chyba teraz jest dobra okazja ku temu, aby to nadrobić.

Miałyście okazję poznać ten płyn? Jak się u Was sprawdził?

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (111) nowości (151)