Październikowe denko — co udało mi się zużyć w poprzednim miesiącu?

sobota, 27 listopada 2021

Cześć,
w tym roku już tego nie ogarnę, ale może od 2022 uda mi się wrócić do stanu, w którym zawsze na początku miesiąca pojawiały się zawsze nowości i denka. W momencie, gdy z tym zwlekam, to wychodzi... różnie. Bez zbędnego przedłużania przychodzę do Was dzisiaj jeszcze z październikowymi zużyciami, o których oczywiście wcześniej nie miałam czasu napisać. 
 
Październikowe denko
 
 
No i bez zbędnego przedłużania, zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat tych poszczególnych produktów. :)


1. Olejek do kąpieli Kneipp
Zawsze gdy jestem w domu rodzinnym, to bardzo chętnie korzystam z atutów posiadania wanny i relaksuję się właśnie w kąpieli. Jakiś czas temu kupiłam kilka tych olejków z Kneipp i bardzo je polubiłam. Delikatnie farbowały wodę, wydzielały piękny zapach, a skóra po kąpieli była przyjemna w dotyku i mięciutka.
KUPIĘ PONOWNIE

2. Emulsja do higieny intymnej Mucovagin
Raczej nie pokazuję Wam takich produktów, bo ciągle wracam do tych samych, ale tę emulsję miałam po raz pierwszy i mogę ją Wam polecić. Miała bardzo delikatny zapach, kremową konsystencję i była delikatna.
KUPIĘ PONOWNIE

3. Ananasowy żel pod prysznic Original Source
To jeden z ładniej pachnących żeli, jaki w ostatnim czasie używałam. Nie przepadam za konsystencją OS, ale ten zapach totalnie mnie kupił.
KUPIĘ PONOWNIE

4. Żel pod prysznic truskawka&mięta Bebeauty Care
I jeszcze jeden z moich ulubionych żeli z Biedronki. Chętnie do niego wracam, bo bardzo ładnie pachnie, jest wydajny i ma miłą konsystencję.
KUPIĘ PONOWNIE


5. Peeling do ciała Healthy body Soraya. RECENZJA
Lubię peelingi z Sorayi, a tutaj mamy taki sam produkt, o którym kiedyś Wam pisałam, tylko w innym opakowaniu. ;) Polubiłam ten scrub i chętnie do niego wrócę, bo ma fajną konsystencję, dobrze zdziera i jest całkiem wydajny.
KUPIĘ PONOWNIE

6. Złoty peeling cukrowy Organique. RECENZJA
6 lat temu pisałam Wam, że wrócę do tego produktu i tak też się w końcu stało. Nadal uważam, że to cudo, które zostało zamknięte w za drogim opakowaniu. :D Przepięknie pachnie, fantastycznie zdziera martwy naskórek i zostawia skórę maksymalnie przyjemną w dotyku. No spa w łazience z jego obecnością to prawdziwa uczta dla zmysłów i ciała. ;)
KUPIĘ PONOWNIE


7. Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu Bebeauty Care
Nie, nie i jeszcze raz nie. Dawno nie miałam płynu, który tak mocno szczypałby mnie w oczy. Zużyłam go do twarzy, ale i tak w oczekiwaniu na to, kiedy butelka dobije dna. ;)
NIE KUPIĘ PONOWNIE

8. Hydrolat-tonik z chabru Lirene
Najchetniej kupuję wodę różaną, ale postanowiłam dać szansę wodzie z chabru. Spisała się w sumie w porządku, ale bardziej odpowiada mi właśnie różana wersja. :)
NIE KUPIĘ PONOWNIE

9. Serum adaptogenne Onlybio. RECENZJA
Byłam bardzo ciekawa tego serum, no i na szczęscie mocno mnie w sobie rozkochało. Pięknie pachniało zieloną herbatą, znacząco zmniejszyło liczbę zaskórników na mojej twarzy i fajnie ją napinało. Cudo.
KUPIĘ PONOWNIE

10. Wygładzające serum rozjaśniające Eveline
A to serum kupiłam, bo dla wielu osób było cudne, a dla mnie... słabe. :D Może nawet nie tyle w samym działaniu, ale przez to, że zostawiało na skórze nieprzyjemną, klejącą warstwę.
NIE KUPIĘ PONOWNIE


11. Nawilżający mus do mycia twarzy Laq
Moja ciekawość związana z produktami tej marki jest nadal ogromna, ale cieszę się, że wypróbowałam ten mus, bo bardzo ładnie pachniał i był przyjemny podczas oczyszczania twarzy.
KUPIĘ PONOWNIE

12. Różany krem na dzień/noc Natural Rose
O tym cudzie pisałam Wam już na instagramie, to krem kupiony w Bułgarii, który w sumie zaczęłam używać w Grecji :D Przepięknie pachniał i doskonale nawilżał skórę, już żałuję, że się skończył...
KUPIĘ PONOWNIE (jak się będzie dało :D)

13. Maseczka do twarzy i dekoltu słodki kokos Miodowa Mydlarnia. RECENZJA
Ta maseczka gdzieś mi się zgubiła w zapasach, ostatnio ją znalazłam i zużyłam resztkę. Nie wiem jak do tego doszło, bo bardzo się polubiłyśmy. Przyjemnie pachniała i fajnie regenerowała skórę.
KUPIĘ PONOWNIE


14. Woda perfumowana Mugler Nova. RECENZJA
Tutaj wielkie chlip, chlip, bo jakoś szczególnie nie cieszę się ze zużycia tych perfum. Były obłęęęęędne.
KUPIĘ PONOWNIE

a obok jakaś próbka, nie pamiętam jaka. :D 


15. Wcierka pobudzający Onlybio. RECENZJA
Zużyłam tę wcierkę z przyjemnością, bardzo ładnie pachniała, nie sprawiała problemów podczas aplikacji i znacząco wpłynęła na liczbę baby hair na mojej głowie. Warto ją wypróbować.
KUPIĘ PONOWNIE

16. Odżywka do włosów Silaplex Montibello
To odżywka, którą kupiłam dla podtrzymania efektów zabiegu wykonywanego jakoś w sierpniu. Nie należy do najtańszych, ale bardzo przyjemnie działa na włosach, w zapasach mam jeszcze jedno opakowanie.
KUPIĘ PONOWNIE

17. Migdałowy olej Soaphoria
Zużyłam ten olej do pielęgnacji ciała i włosów, ale nie wiem, jakoś mi nie podpasował. Chyba ze względu na zbyt intensywny zapach.
NIE KUPIĘ PONOWNIE 


17. Baza pod makijaż przeciw oznakom zmęczenia Bourjois Paris. RECENZJA
A oto i jeden z niewielu kosmetyków kolorowych, który kupiłam więcej niż... raz. :D To o czymś świadczy. :D Ta baza jest fantastyczna, ładnie wygląda na buzi, ujednolica koloryt i wygląda naturalnie.
KUPIĘ PONOWNIE

18. Fixer mgiełka Bielenda
Zużyłam chyba ze 4 opakowania tej mgiełki, jest bardzo fajna, ale... mam jej dość. :D
NIE KUPIĘ PONOWNIE 
 

No i standardowo na koniec (19-22) to zużyte przeze mnie saszetki. Na duży plus zasługuje ten duet z AA, bo moja buzia po zrobieniu peelingu i maski była rozpromieniona, nawilżona i bardzo milutka w dotyku. Chętnie wrócę też do tej maski z Bielendy, swoją drogą miałam ją już chyba drugi raz. NIE KUPIĘ PONOWNIE płatków pod oczy z Perfecty, bo w sumie wychodzą po prostu drogo. Owszem, działają, ale tutaj mamy sztukę za prawie 5 zł, gdzie fajne serum pod oczy można kupić za około 15 zł. Nie wrócę też do maski, bo po prostu zużyłam już kilka opakowań i też mi się znudziła. :) 

No i to by było na tyle. Miałyście okazję poznać te kosmetyki? :)
--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

15 komentarzy:

  1. Spore denko :) Ja nie mialam nic z tych produktów. Ta wcierka z Only Bio mnie zaciekawila :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też zużyłam niedawno to serum Onlybio :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wieki temu zbierałam puste opakowania. Podziwiam każdego kto jeszcze to robi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kornelia! Wielkie WOW!!! Zawsze jestem pełna podziwu dla Twoich zużyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo produktów miałam z Twojego denka :) Jeśli chodzi o peeling Eternal Gold, to mam podobne odczucia - cudo! Szkoda tylko, że cenowo powala ;) Powoli denkuję też ten mus LaQ w starej wersji ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubiłam ten żel bebeauty, ale już mi się znudził. Peeling Soraya to mój ulubieniec, chociaż wolę porzeczkę. Wcierka only bio była bardzo dobra, ale mam ochotę poznać inne wcierki :) Tonik Lirene mi się nie sprawdził do końca, bo lekko podrażniał. Maseczka Bielenda była bardzo fajna. Chętnie wypróbowałabym serum only bio i mus laq.

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie tez denko :) a z twojego znam podklad tylko;P

    OdpowiedzUsuń
  8. Angel Nova są urocze, rozumiem Twój zachwyt :D
    Bardzo mnie ciekawi serum do twarzy Only Bio, ciągle je macam w Rossmannie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Omg, ile zużyć! Pięknie Ci idzie 😉

    OdpowiedzUsuń
  10. Złoty peeling mnie zaciekawił :D

    OdpowiedzUsuń
  11. mus do mycia twarzy Laq miałam i byłam zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Naprawdę duże jest Twoje denko :).

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę wypróbować te perfumy Mugler :) Lubię ich zapachy.

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (106) nowości (147)