3% serum z peptydami — Bielenda Professional

poniedziałek, 14 grudnia 2020

Cześć,
Serum do twarzy to kolejny kosmetyk, bez którego nie wyobrażam sobie teraz pielęgnacji mojej skóry. Kiedyś oczywiście było zupełnie inaczej i w ogóle nie widziałam sensu stosowania takich produktów. Baaa! Nie sięgałam nawet po kremy, niemniej jednak odkąd pamiętam, to zawsze używałam żeli do mycia twarzy, płynów micelarnych, czy nawet mleczek. :D Jak jest z tym u Was? Dzisiaj przychodzę z recenzją 3% serum z peptydami z Bielendy Professional, które sięgnęło u mnie dna jeszcze w listopadzie.

3% serum z peptydami — Bielenda Professional

Od producenta: Mocno skoncentrowane serum przeciwzmarszczkowe. Działa wygładzająco, zmniejsza oznaki starzenia, poprawia jędrność, elastyczność, wspomaga redukcję zmarszczek, a także odżywia i nawilża skórę. Zawiera 3 rodzaje specjalnie dobranych peptydów w efektywnych stężeniach.

Opakowanie: Serum jest zamknięte w wygodną buteleczkę o pojemności 15 ml.
Konsystencja: Lekko żelowa, przeźroczysta.
Zapach: Trudno mi napisać, czym pachnie to serum... ten aromat kojarzy mi się trochę z jakimiś profesjonalnymi kosmetykami do pielęgnacji twarzy. Być może to przez obecność peptydów?
Cena/dostępność: W cenie regularnej za to serum musimy zapłacić około 45 zł, ale już parę razy widziałam, że było na sporej promocji w Rossmannie. :)

Moja opinia: Serum z peptydami czeka na nas w tekturowym kartoniku. Docelowo butelka ma 15 ml i jest wyposażona w wygodną pompkę. Dzięki temu, że opakowanie jest szklane — możemy swobodnie śledzić zużycie tego kosmetyku. Na wspomnianym już kartonie czekają wszystkie istotne informacje, takie jak sposób użycia, czy skład. Konsystencja tego serum jest przeźroczysta i lekko żelowa. Przy regularnym stosowaniu praktycznie dwa razy dziennie, to serum wystarczyło mi dokładnie na trochę ponad 60 użyć więc... na cały miesiąc. ;) Jeśli będziecie po nie sięgać raz dziennie, to oczywiście będzie mogło posłużyć jeszcze dłużej. Ja to serum nakładałam pod krem, dużym plusem jest dla mnie fakt, że całkiem szybko się wchłania, a przy tym nie pozostawia na skórze żadnej nieprzyjemnej w dotyku warstwy. Szczerze mówiąc, to nie znoszę tego odczucia i zawsze mocno zwracam na to uwagę. Jeżeli chodzi o zapach, to jak już wspominałam — przypomina jakieś profesjonalne kosmetyki, a przy tym ani nie utrudnia, ani jakoś szczególnie nie umila stosowanie. Właściwie jest wyczuwalny tylko przy aplikacji i całkiem szybko się ulatnia. O ile się nie mylę, to nigdy wcześniej nie miałam okazji używać żadnych kosmetyków z peptydami, dlatego też byłam ciekawa tego, jak sprawdzi się u mnie to serum. A sprawdziło się całkiem przyjemnie, co też spowodowało, że całą buteleczkę zużyłam bez żadnego problemu. ;) Mam mieszaną, no i przede wszystkim młodą skórę. Przy użytkowaniu tego serum zauważyłam, że jest ona bardzo przyjemnie napięta, wygładzona i odżywiona. Zdarzyło mi się kilka razy nie używać po tym serum już żadnego kremu, a buzia i tak była naprawdę przyjemna w dotyku. Wspomnę też o tym, że to serum doskonale sprawdzało się nawet pod makijażem, ponieważ nigdy nie zauważyłam, żeby jakoś negatywnie działało na podkład, czy też na bazę. Kosmetyki kolorowe nakładały się później bez żadnego problemu.


Podsumowując... jest to ciekawy kosmetyk, który warto wypróbować, niemniej jednak to serum nie pobiło mojego ulubieńca z witaminą C. Pisałam Wam o tej drugiej wersji jakoś końcem listopada. :) Podejrzewam, że to z peptydami sprawdzi się jeszcze lepiej na bardziej wymagającej, dojrzałej skórze, bo tam zapewne będzie można zauważyć poprawę elastyczności i jakieś delikatne zmniejszenie oznak starzenia. 

Miałyście okazję poznać jakieś nowości od Bielenda Professional? Ja używam teraz kuracji multiaktywnej, o której napiszę już pewnie... za rok. ;)

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

16 komentarzy:

  1. oj nie znam tego mazidła:D i raczej mnie nie korci

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, ale bardziej jednak kusi mnie to z Witaminą C. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam całą tą serie z Bielendy, ale akurat tego serum nie próbowałam ;p wybrałam produkty z kwasami :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam okazji używać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wciąż nie używam kremów do twarzy, po prostu nie lubię:) Podkład mineralny, micel, żel do mycia twarzy i peeling to mój pielęgnacyjny arsenał. Żeby było ciekawiej, moja mama uwielbia testować różnego rodzaju kosmetyki. Pewnie byłaby zachwycona tym serum:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja chyba wolę Serum z witaminą C. Z peptydami jeszcze nie miałam żadnego Serum.

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi ciekawie. Dawno nie miałam nic od Bielendy.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja mam dużo przebarwień po trądziku, więc serum z witaminą c również jest niezastąpione w mojej pielęgnacji <3
    BLOG
    YOUTUBE

    OdpowiedzUsuń
  9. Szaleją z nowościami :) Na pewno je wypróbuję, teraz mam serum peptydowe z Asoa i też Bielenda Professional, ale z linii Supremelab.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam mam ten produkt i jestem bardzo zadowolona, polecam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie skończyłam buteleczkę, która starczyła dokładnie na dwa tygodnie( dwa razy dziennie ). Kiedyś byłam zachwycona Bielendą zwłaszcza maskami jednorazowymi, teraz są w moim przekonaniu dużo gorsze. To samo z testowanym serum. Efektów nie widzę żadnych, zupełnie tak jakbym użyła najtańszego kremu. Nie polecam

    OdpowiedzUsuń
  12. Rewelacja polecam wszystkim zainteresowanym

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (106) nowości (147)