Cześć, dzień dobry,
w ostatniej edycji pudełka Pure Beauty o pięknej nazwie i jeszcze ładniejszej szacie graficznej Spring Joy, znalazłam bardzo ciekawy krem od nieznanej mi dotąd marki Amaderm. Nie czekałam długo i praktycznie od razu zabrałam go do łazienki, a dzisiaj przychodzę do Was z jego recenzją. Koniecznie przeczytajcie, jak się u mnie sprawdził i, czy sięgnę po niego ponownie. :)
Lekki krem odżywczo-regenerujący — Amaderm
Od producenta: Nawilżający i odżywiający dermokosmetyk o bogatej, hipoalergicznej formule. Zawarte w nim składniki aktywne (SLM Eco®, olej perilla, biolin P), przywracają równowagę mikrobiomu skóry, wzmacniają barierę ochronną i chronią przed czynnikami zewnętrznymi. Zapewniają synergię działania, dzięki czemu krem wyjątkowo skutecznie nawilża, odżywia i łagodzi. Preparat dedykowany jest pielęgnacji skóry problematycznej i skłonnej do atopii. Łagodzi odwodnioną i podrażnioną skórę, wspierając naturalny proces regeneracji naskórka oraz poprawiając elastyczność i gładkość. Dzięki lekkiej konsystencji doskonale się rozprowadza i szybko wchłania, nie pozostawiając uczucia lepkości. Przeznaczony do stosowania na skórę twarzy i szyi dla osób dorosłych.
Opakowanie: Krem jest zamknięty w plastikowej, wysokiej i wąskiej buteleczce z pompką w typie air-less.
Konsystencja: Jest jednocześnie lekka i bardzo odżywcza. Świetnie się wchłania!
Zapach: Ten kosmetyk jest hipoalergiczny i bezzapachowy.
Cena/dostępność: W cenie regularnej ten krem kosztuje około 30 zł i można go upolować w różnych aptekach. Ja swój egzemplarz znalazłam w pudełku Pure Beauty, z czego bardzo, bardzo się cieszę. :)
Moja opinia: Powiem Wam szczerze, że byłam bardzo ciekawa tego kremu, ponieważ marka Amaderm oferuje hipoalergiczne dermokosmetyki. Na pewno więc nie będzie dla Was żadnym zaskoczeniem, że szata graficzna tego produktu jest minimalistyczna i bardzo ładna! Sam krem jest zamknięty w wygodnym i higienicznym opakowaniu z pompką air-less, dzięki czemu możemy łatwo zaaplikować pożądaną ilość produktu na palce i buzię. Konsystencja ma jasny kolor i jest lekka, a zarazem odżywcza i taka przyjemnie kremowa. Krem jest bezzapachowy, dlatego będzie świetnym wyborem nawet dla tych osób, które nie mogą/nie chcą stosować mających jakieś nuty zapachowe.
Ja ten krem stosuję w wieczornej pielęgnacji twarzy, już na samym końcu po wcześniejszym zastosowaniu toniku i serum. Po aplikacji ten produkt pozostawia na skórze wyczuwalną, przyjemną warstwę ochronną, a przy tym jednocześnie szybko się wchłania i nie pozostawia nieprzyjemnego, tłustego odczucia. Wręcz przeciwnie — skóra staje się nawilżona, ukojona i wygładzona. Widze, że regularne stosowanie tego kremu sprawia, że moja mieszana cera staje się bardziej zregenerowana. Ten efekt zdecydowanie mi się podoba. :)
Dodam też, że ten produkt powstał z myślą o skórze suchej, bardzo suchej, wrażliwej, atopowej, a także z zaburzoną barierą hydrolipidową. Niemniej, moja mieszana cera również ten krem bardzo polubiła. W składzie znajdziemy między innymi mój ulubiony niacynamid, olej perilla, kwas laktobionowy, czy postbiotyki. Jest tutaj naprawdę sporo ciekawych składników, które moja cera maksymalnie polubiła!
Cieszę się, że ten krem zagościł w ostatnim pudełku Pure Beauty, bo sprawdził się u mnie świetnie, a nie wiem, czy sama zwróciłabym na niego uwagę. Czy Wam go polecam? Baaardzo, jest naprawdę super i chętnie zużyję go do końca.
Dajcie znać, czy miałyście okazję go wypróbować?!
---------------------------------------------------------------------------
Ruda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.