Hydroalgowa maska nawilżająca — Clarena

poniedziałek, 29 grudnia 2025

Cześć, dzień dobry,
świąteczna przerwa to idealny moment, aby trochę bardziej niż zwykle, zadbać o swoją skórę, czy włosy. Ja w końcu znalazłam trochę czasu, aby wypróbować maseczki, które od dłuższego czasu mnie ciekawiły i dzisiaj przychodzę do Was z recenzją jednej. Będzie o hydroalgowej masce z Clareny, którą znalazłam w ostatnim boxie Urodziny Piękna od marki Pure Beauty.

Hydroalgowa maska nawilżająca — Clarena

 

Od producenta: Maska w płacie stworzona z myślą o intensywnej pielęgnacji skóry suchej, odwodnionej i pozbawionej elastyczności. Formuła oparta na składnikach aktywnych o działaniu nawilżającym, regenerującym i wzmacniającym barierę ochronną skóry. Betaina, glukomannan i kwas hialuronowy skutecznie nawilżają, wygładzają i przywracają sprężystość. Trehaloza zabezpiecza skórę przed utratą wilgoci, a inulina działa prebiotycznie, wspomagając mikrobiom i równowagę hydrolipidową.
 

Moja opinia: Maseczka jest zamknięta w przeźroczystym opakowaniu, a w dotyku jest taka właśnie przyjemnie żelowa. Może przypominać trochę grubą galaretkę, niemniej zarówno dobrze przylega do twarzy, jak i nie zsuwa się z niej podczas używania. Jeśli chodzi o sam zapach, to powiedziałabym, że jest taki delikatny, mało co wyczuwalny. Ani nie umila, ani nie przeszkadza w stosowaniu. :) Ta maska jest całkiem nieźle wycięta, nie miałam problemu z tym, aby rozłożyć ją po całej twarzy. Gdyby była minimalnie większa, to nawet bym stwierdziła, że jest idealna. Mam tutaj szczególnie na myśli okolicę ust.


A teraz czas na samo działanie, które of kors jest najważniejsze! Ta wersja jest dedykowana do skóry suchej, wystarczy zaaplikować ją na twarz i pozostawić na 20 minut, a później jeszcze wmasować pozostałą esencję. Ja użyłam tej maski w wieczornej pielęgnacji twarzy, po wcześniejszym zastosowaniu peelingu. Po zdjęciu jej po wskazanym przez producenta czasie byłam bardzo zadowolona z efektu. Skóra stała się przyjemnie nawilżona i zniknęły z niej suche skórki, które miałam wokół nosa z powodu kataru. Czułam, że moja cera jest tak miło ukojona, a sam efekt wyczuwałam jeszcze kolejnego dnia rano po zastosowaniu.

Jestem przekonana, że takie dobroczynne działanie to oczywiście zasługa fajnych składników aktywnych, które czekają w tym produkcie. Mamy tutaj betainę, glukomannan, kwas hialuronowy, trehalozę czy inulinę. Dodam jeszcze, że w cenie regularnej ta maseczka na stronie producenta kosztuje 28 zł. Nie wiem, czy można upolować ją stacjonarnie. Ja swój egzemplarz testuję dzięki marce Pure Beauty.
 
O ile się nie mylę, to nie miałam nigdy wcześniej żadnej maseczki z tej firmy, a teraz mam ochotę wypróbować również pozostałe wersje, które są dostępne w sprzedaży. 
 

Na stronie widziałam maskę z witaminą C, wariant z retinolem, a także z bakuchiolem i niacynamidem. A to wciąż tylko kilka z wielu dostępnych. :) A czy Wy już znacie maseczki z Clareny?

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (112) nowości (151)