Tonik i wygładzająca maseczka przeciw niedoskonałościom, pasta peelingująca przeciw zaskórnikom i puszysta pianka do mycia twarzy kombucha — OnlyBio

sobota, 25 września 2021

Cześć,
już jakiś czas temu, bo w lipcu, zdecydowałam się na zakup kilku kosmetyków z OnlyBio, które bardzo, bardzo mnie ciekawiły. Wybrałam standardowo i coś do pielęgnacji włosów i do ciała, no i oczywiście do twarzy. Tak się składa, że aż cztery kosmetyki właśnie do pielęgnacji twarzy pochodziły z serii z kombuchą, dlatego przychodzę do Was dzisiaj z taką łączoną recenzją. :) 

Tonik i wygładzająca maseczka przeciw niedoskonałościom, pasta peelingująca przeciw zaskórnikom i puszysta pianka do mycia twarzy kombucha — OnlyBio

Od producenta: All about kombucha - Kombucha to napój uzyskiwany w procesie fermentacji herbaty z udziałem tzw. grzybkaherbacianego czy też grzybka japońskiego (SCOBY). Ze względu na swoje bogactwo witamin (B, C) i minerałów posiada niezwykłe właściwości kosmetyczne: przywraca skórze prawidłowe pH, detoksykuje, wspomaga walkę ze zmianami trądzikowymi. Działa antyoksydacyjnie i wykazuje właściwości antybakteryjne.W naszej serii znajdziecie oryginalną kombuchę stworzoną samodzielnie przez laboratorium Onlybio.

Tonik przeciw niedoskonałościom z kombuchą, niacynamidem i hydrolatem z białej herbatyskutecznie redukuje wypryski, niedoskonałości i zaskórniki. Reguluje wydzielanie sebum, minimalizuje widoczność porów i długotrwale odświeża.

Peelingująca pasta przeciw zaskórnikom z kombuchą, pestkami moreli, papainą i nagietkiem głęboko oczyszcza, odblokowuje pory i minimalizuje ich widoczność. Skutecznie złuszcza martwy naskórek, przywraca równowagę skóry i zapobiega niedoskonałościom.

Glinkowa wygładzająca maska przeciw niedoskonałościom z kombuchą, zieloną glinką, olejkiem cytrynowym i aloesem działa regulująco, pochłania nadmiar sebum i detoksykuje. Oczyszcza pory, doskonale wygładza i redukuje niedoskonałości.

W naszej serii znajdziecie oryginalną kombuchę stworzoną samodzielnie przez laboratorium Onlybio. Puszysta pianka do mycia twarzy z kombuchą, granatem i aloesemdokładnie oczyszcza skórę z resztek makijażu, zanieczyszczeń i nadmiaru sebum, pozostawiając skórę długotrwale świeżą i matową. Nie pozostawia uczucia ściągnięcia i suchości.

Opakowania: Cała ta seria jest zamknięta w przyjemnych i łatwych w użyciu butelkach i tubkach. Tonik ma 300 ml, pasta 75 ml, maseczka 50 ml, a pianka 150 ml więc dosyć standardowo. :)
Konsystencje: Tonik jak to tonik, niczym się nie wyróżnia. :D Pasta ma jasny kolor i od razu widać w niej sporo drobinek zdzierających, maseczka jest zielona, glinkowa, a pianka przypomina delikatną chmurkę, puszek.
Zapachy: Chociaż każdy z tych produktów pachnie inaczej, to wszystkie aromaty bardzo mi się podobają. Są tutaj i owoce i biała herbata i aloes.
Ceny/dostępność: Ja całą czwórkę upolowałam na stronie producenta, ale te kosmetyki można spokojnie dostać od ręki np. w Rossmannie. Tonik, pasta i maseczka w cenie regularnej kosztują około 17 zł, a pianka jakieś niecałe 20 zł. Można oczywiście kupić je też na dużych promocjach tak jak ja. :D


Moja opinia: Kosmetyki z Kombuchą od OnlyBio są zamknięte w wygodnych i bardzo ładnie wykonanych opakowaniach. Z tyłu czekają na nas wszystkie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia czy skład. Przejdę od razu do opisywania pojedynczych produktów, bo tak będzie o wiele łatwiej. Tonik jest zamknięty w ciemnej butelce o pojemności 300 ml, ale bez problemu możemy na bieżąco śledzić zużycie tego kosmetyku. Zwłaszcza że jego konsystencja jest oczywiście wodnista. :) Jeżeli lubicie aromat takiej prawdziwej, świeżej białej herbaty, to na pewno spodoba Wam się zapach tego toniku, bo jest baaardzo przyjemny i utrzymuje się jeszcze przez chwilę po użyciu. Warto zwrócić uwagę, że w składzie tego toniku jest niacynamid, o czym producent informuje już na opakowaniu! Nie byłam więc zaskoczona tym, że ten kosmetyk sprawdził się u mnie naprawdę bardzo przyjemnie. :D Chociaż sięgałam po ten tonik zarówno rano, jak i wieczorem, to wystarczył mi na około dwa miesiące regularnego używania. Po zastosowaniu buzia była ładnie odświeżona, oczyszczona i rozświetlona. Co więcej, ten kosmetyk jest bardzo łagodny, dlatego nawet przy jakichś drobnych niedoskonałościach, nic nie piekło, ani nie szczypało.

Tak jak Wam pisałam jedynym kosmetykiem, który mam jeszcze w użyciu jest pasta peelingująca. Podejrzewam, że gdyby nie fakt, że używam ją naprzemiennie z innymi kosmetykami, to pewnie też już by jej nie było. :D To cudo jest zamknięte w miękkiej tubce, dzięki czemu bez problemu możemy wydobyć ją ze środka, chociaż jest całkiem gęsta. Ta gęstość przekłada się w praktyce na dużą wydajność. :) Na pewno widzicie na zdjęciu te niewielkie, pomarańczowe drobinki zdzierające, podejrzewam, że to pestki moreli.I teraz czas na małą dygresję — być może jest tutaj ktoś, kto pamięta kultowy wręcz morelowy peeling z Sorayi? Niestety później został wycofany, a ten kosmetyk z OnlyBio jest jak dla mnie jego o wiele lepszym zastępcą. :D Pachnie bardzo podobnie, ale przy tym wprost idealnie zdziera martwy naskórek. To mocny peeling, który super oczyszcza pory, a przy tym pozostawia skórę miękką i świeżą.

Teraz czas na maseczkę, czyli produkt, którego byłam praktycznie najbardziej ciekawa. Ostatnio mega polubiłam się z maseczkami w większych opakowaniach, niż z takimi jednorazowymi. :) Ta konkretna ma 50 ml, również jest zamknięta w tubce i ma konsystencję takiej lekko szarej, zielonej pasty. Nigdy nie miałam jednak większych problemów z tym, żeby ją zaaplikować, a dowodem na to, jak się polubiłyśmy, niech będzie fakt, że zabrałam ją na wakacje do Grecji i tam zużyłam. :D Jeżeli chodzi o jej zapach, to jak dla mnie jest on taki typowo glinkowy i całkiem przyjemny. Maseczka zasycha na buzi bardzo powoli, dzięki czemu nie trzeba jej jakoś szczególnie zwilżać. Sięgałam po nią zawsze wtedy, gdy moja buzia była w gorszej formie, bo po użyciu 'zmiana' była widoczna od razu. :) Skóra była świetnie oczyszczona, odświeżona, taka zdetoksykowana i rozpromieniona. To w sumie jedna z lepszych masek, jaką miałam okazję używać. Na jej duży plus też fantastyczny skład, ale o tym opowiem więcej jeszcze pod koniec wpisu.

No i na koniec zostawiłam kosmetyk, o którym w sumie powinnam napisać w pierwszej kolejności, czyli piankę. Dlaczego w pierwszej kolejności? No bo sięgałam po nią oczywiście i przed maską i przed peelingiem i przed tonikiem. :D Kosmetyk jest zamknięty w wygodnym opakowaniu o pojemności 150 ml, nie miałam większych problemów z tym, żeby zużyć ją do końca. Pompka działa bez zarzutu, temu też umyłam opakowaniu po zużyciu, żeby móc go dalej używać do innych produktów. Po piankę również sięgałam i rano i wieczorem, ale zdecydowanie lepiej sprawdziła się u mnie podczas właśnie porannej pielęgnacji. Przede wszystkim ze względu na to, że jest to bardzo lekki kosmetyk, pianka przypomina w sumie taką delikatną chmurkę. :D Przy jednorazowym użyciu nie trzeba było nakładać jej zbyt dużo, co oczywiście przełożyło się na fajną wydajność. Ten kosmetyk dobrze radził sobie z domywaniem buzi po różnych kosmetykach kolorowych, ale ja zostawiłam ją na rano, ponieważ wieczorem chętniej sięgam po jakieś takie 'konkretniejsze' żele. No, ale to tylko moja fanaberia, myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby nie można było jej używać i podczas wieczornej pielęgnacji. Zwłaszcza że nie przesusza skóry, a nawet wręcz przeciwnie — zostawia ją przyjemną w dotyku, miękką i pachnącą.

Jak widzicie... ochów i achów dzisiaj nie ma końca, ale nic nie poradzę na to, że ta seria jest naprawdę bardzo udana. Nie mogę nie wspomnieć też o tym, że kosmetyki OnlyBio z kombuchą są produktami naturalnymi, o czym świadczy otrzymany przez firmę Ecocert — podejrzewam, że już zauważyłyście to na opakowaniach. Totalnie zakochałam się w tej serii i ze względu na działanie i ze względu na zapachy, konsystencje i świetną wydajność. ♥ Nie ukrywam, że mam ochotę wypróbować jeszcze sporo ich produktów i pewnie prędzej czy później się to stanie. :D Kilka lat temu używałam kosmetyków OnlyBio — jeszcze takich w szklanych opakowaniach, ale one zdecydowanie nie rozkochały mnie w sobie tak jak te. Zresztą ogólnie zauważyłam, że ta firma teraz coraz bardziej zwraca na siebie uwagę, co jest oczywiście związane z pojawianiem się coraz to nowszych i bardzo ciekawych produktów. 

Miałyście okazję poznać serię z kombuchą od OnlyBio? Lubicie ich kosmetyki? :)


---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

14 komentarzy:

  1. Bardzo chętnie bym je poznała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tę pastę i rzeczywiście to fajny peeling, ale dla mnie najlepsza była na suchą skórę, ponieważ na wilgotnej cerze kremowa baza jakby hamowała te drobinki trochę. Miałam też dodatkowo problem z opakowaniem, trochę ciężko było wycisnąć zawartość. Ciekawi mnie jeszcze bardzo maska z tej serii i właśnie pianka, więc na pewno się skuszę na te dwa produkty 😉

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie spotkałam jeszcze tych produktów. Wydaje mi sie, że polubiłabym tą markę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Znam maskę, właśnie denkuję i fakt jest super! Peeling czeka jeszcze w zapasach :) Reszta nie dla mnie jednak - pianek za bardzo nie lubię, a tonik zbyt duża pojemność, poza tym mam sporo toników mam :D

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam okazji poznać tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślałam że te kosmetyki nie są dla mnie. Jednak zapoznałam się z twoją recenzją i pianka chyba mnie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tej serii kupiłam na razie peeling od twarzy i przyjemniaczek, ale słabo trący jest dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe produkty ❤️ nie znam tej marki 🤭

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta seria jeszcze u mnei nie gościła, ale mam na nią wielką ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Byłam ciekawa tej serii od czasu kiedy się pojawiła. Myślę, że na początek wypróbuję piankę i maskę. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niedawno zużyłam maseczkę i też ją polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ojeja na tą serię bardzo poluje 😍 zapowiada się na prawdę ciekawie i te super składy 💪

    OdpowiedzUsuń
  13. W sumie nie miałam jeszcze żadnego produktu z tej serii, więc przydałoby się wybrać choć jeden produkt ;)

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (106) nowości (147)