Balsam do opalania dla dzieci 50 SPF — Nivea Sun Protect&Care

poniedziałek, 6 września 2021

Cześć,
pozostając w sprawie słońca, upałów i wakacji, przychodzę do Was dzisiaj z kolejną recenzją kremu SPF. Tym razem jednak będzie o kosmetyku przeznaczonym do pielęgnacji całego ciała, a nie stricte do twarzy. Co prawda producent reklamuje ten balsam jako dziecięcy, ale stwierdziłam, że nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy nie mogli po niego sięgnąć. Biorąc pod uwagę, że znalazł się w mojej sierpniowej reklamówce denkowej, to myślę, że to dobry czas, aby coś o nim wspomnieć. ;)

Balsam do opalania dla dzieci 50 SPF — Nivea Sun Protect&Care 


Od producenta:  Nivea Sun Kids, balsam ochronny na słońce. SPF 50+ - ochrona bardzo wysoka. Pielęgnujący balsam do opalania dla dzieci NIVEA Sun został stworzony specjalnie z myślą o delikatnej skórze dziecka. Skutecznie chroni przed poparzeniami słonecznymi i długotrwałymi uszkodzeniami skóry dzięki bezpiecznemu połączeniu filtrów mineralnych i chemicznych. Wyjątkowo wodoodporna formuła balsamu z witamina E nawilża skórę, minimalizując ryzyko alergii słonecznych. Filtr SPF 50+ zapewnia bardzo wysoką ochronę przed promieniowaniem słonecznym.

Opakowanie: Balsam jest zamknięty w tubce o pojemności 200 ml.
Konsystencja: W sumie to nawet nie balsam, a mleczko. Ma jasny kolor i jest dosyć rzadka.
Zapach: Całkiem przyjemny, wyczuwam w nim mocno standardowy aromat kosmetyków Nivea.
Cena/dostępność: Za opakowanie 200 ml musimy zapłacić coś około 45 zł, w Notino.pl możecie upolować mniejsze - 50 ml opakowanie, które będzie świetne na wyjazdach za około 21 zł.
Moja opinia: Kosmetyk jest zamknięty w tubce wykonanej z twardego plastiku o pojemności 200 ml. Podejrzewam, że to może niektórych rozczarować, bo bardzo trudno byłoby ją przeciąć. Niemniej jednak jak Wam pisałam, zużyłam całe opakowanie i w sumie nie miałam większych problemów z tym, żeby wydobyć to mleczko do ostatniej kropli. Dosłownie. ;) Wystarczyło odwrócić je do góry nogami. Z tyłu czekają na nas wszystkie podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, czy skład. Konsystencja ma jasny kolor, jest takim lekkim mleczkiem. Kosmetyk rozprowadza się bez problemu na skórze, zostawiając na niej taką delikatną, jasną powłokę. Ta warstwa jest praktycznie niezauważalna, dlatego podejrzewam, że nie będzie to dla Was większym problemem podczas używania. Problemem może okazać się jednak czas wchłaniania. Jasne, to krem z SPF, a nie balsam, który ma ładnie się wchłonąć i zniknąć, niemniej jednak mam tutaj na myśli fakt, że po prostu trzeba chwilkę poczekać od posmarowania, aby założyć nawet strój kąpielowy. Uczulam też na ilość stosowanego produktu. Niestety nakładając zbyt dużo, mleczko zaczyna się niemiłosiernie kleić i nie da się go rozsmarować. Przy używaniu niewielkiej ilości nie ma tego problemu. :) I to by było chyba tylko z kwestii technicznych, jeżeli zaś chodzi o samo działanie, to jest ono naprawdę bardzo zadowalające. Testowałam ten krem z chłopakiem w trudnych warunkach, bo przy 40-stopniowym upale, dlatego podejrzewam, że w naszych polskich warunkach sprawdzi się jeszcze lepiej. ;) Po stosowaniu tego kosmetyku nie opaliliśmy się na czerwono, skóra nie piekła i nie była przesuszona. 


Aby jeszcze lepiej zobrazować Wam bardzo dobre działanie tego kosmetyku... podczas jednego dnia wakacji ominęłam smarowanie brzucha. Jak to możliwe? Jak do tego doszło? Nie wiem. :D W każdym razie efekty były takie, że brzuch stał się czerwony i trochę piekł, podczas gdy na innych częściach ciała tego problemu w ogóle nie było. Oczywiście reaplikowaliśmy ten balsam w ciągu dnia, np. po wyjściu z basenu, po kąpieli itp. Wspomnę też, że jego zmywanie nie było problematyczne, bo po umyciu się żelem pod prysznic, można już było wyczuć, że skóra jest oczyszczona, nie było na niej tej balsamowej powłoki.

W sumie kupiłam ten balsam przypadkiem, a zdecydowanie sprawdził się podczas urlopu. Być może sięgniemy po niego też za rok. :) A Wy już miałyście okazję go stosować? A może kupiłyście go właśnie dla swoich najmłodszych?

---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

6 komentarzy:

  1. Ja w tym roku korzystałam z balsamu do opalania herbal care, który kupiłam przypadkiem w Hebe. O tym marki Nivea chyba gdzieś słyszałam 😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam Lotion z tej serii Nivea kids swim&play i naprawdę jesteśmy z niego zadowoleni. Sprawdza się u dziecka jak też u mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię używać kosmetyków dla dzieci.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Często sięgam po kosmetyki dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam go w tym sezonie dla dzieci, ale dla nas troszke za tłusty jest.

    OdpowiedzUsuń
  6. mam go:D i od dwóch lat już używam:) genialny produkt który uchronił mnie przed spaleniem się na Indianina

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (108) nowości (151)