Wzmacniająco-wyrównujące serum do twarzy + silnie nawilżające serum do twarzy — FaceBoom

środa, 14 czerwca 2023

Cześć,
na pewno wiecie, że bardzo lubię pielęgnację twarzy, no i dzisiaj właśnie przychodzę do Was z recenzją takich dwóch produktów, które są do tego przeznaczone. Będzie o serach z serii Skin Dopamine z Face Boom. Dostałam je do przetestowania już jakiś czas temu, teraz oba opakowania już sięgnęły dna, a ja mogę podzielić się z Wami moją opinią na ich temat. :) Sprawdźcie, czy się polubiliśmy! ♥

Wzmacniająco-wyrównujące serum do twarzy + silnie nawilżające serum do twarzy — FaceBoom
 
 
Od producenta: Jestem naturalnym (92% składników pochodzenia naturalnego wg normy ISO 16128), wzmacniająco-wyrównujący serum do twarzy opartym na wegańskiej recepturze i pełnym składników aktywnych, które sprawią, że Twoja skóra będzie szczęśliwa.

JAK MNIE STOSOWAĆ?

Rano i wieczorem nałóż mnie na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu i pozostaw do wchłonięcia. Możesz mnie stosować zmiennie z serum silnie nawilżającym FaceBoom Skin Dopamine.
CO MOGĘ CI ZAOFEROWAĆ?

Moja lekka, żelowa konsystencja oparta na ultra stabilnej witaminie C o stężeniu 4% działa rozświetlająco i wyrównująco. Dodatkowo przyczyniam się do spłycenia drobnych linii i wygładzam skórę. Stosując mnie w kuracji retinolem, mogę wzmacniać działanie przeciwstarzeniowe i wspomagać wygładzenie drobnych zmarszczek. Pamiętaj, aby nie dodawać mnie do swoje pielęgnacji, jeśli dopiero zaczynasz swoją drogę z retinoidami – to raczej rozwiązanie dla bardziej zaawansowanych, których skóra jest przyzwyczajona do ich działania. 


Jestem naturalnym (98% składników pochodzenia naturalnego wg normy ISO 16128) silnie nawilżającym serum pełnym składników aktywnych, które zadbają barierę hydrolipidową Twojej skóry aby była ona szczęśliwa.

JAK MNIE STOSOWAĆ?

Rano i wieczorem nałóż mnie na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu i pozostaw do wchłonięcia. Stosuj mnie jako boost nawilżenia w przerwach od kuracji retinolem.

CO MOGĘ CI ZAOFERWOAĆ?

Moja wegańska formuła oparta na nawilżających składnikach wspiera poprawę sprężystości i jędrności skóry, dogłębnie ją nawilża i odżywia. Dzięki mnie uczucie dyskomfortu i ściągnięcia na twarzy po kuracjach retinolem będzie dużo mniejsze. Potrafię wyciszyć Twoją skórę i sprawię, że będzie ona ukojona i przyjemnie gładka.


Opakowania: W kartonikach czekają na nas sera zamknięte w szklane butelki o pojemności 30 ml. Wersja rozświetlająca jest wyposażona w pipetkę, a serum silnie nawilżające zostało wyposażone w wygodny dozownik.
Konsystencje: Oba sera są lekkie i przyjemne. Wersja wzmacniająco-wyrównująca jest delikatnie żelowa, ma jasny kolor. Serum silnie nawilżające jest zaś bardziej kremowe, w dotyku przypomina ultraleciutki kremik!
Zapachy: Rozświetlające serum pachnie bardzo delikatnie. Czuć jakąś słodką (?) nutę. Drugie serum również pachnie słodko, ale bardziej intensywnie. Aromat jest bardzo wyraźny, gdzieś w internetach przeczytałam porównanie do kultowych gum rozpuszczalnych. Może coś w tym jest!
Ceny/dostępność: I jedno i drugie serum w cenie regularnej kosztuje 39,99 zł. Można je upolować np. w Hebe lub na stronie producenta. Ja swoje egzemplarze dostałam w ramach prezentu od marki. Zużyłam je i postanowiłam podzielić się z Wami opinią. :)
 

Moja opinia: Sera z serii Skin Dopamine czekają w prostych, a zarazem kolorowych kartonikach, na które trudno jest nie zwrócić uwagi! Bardzo podoba mi się szata graficzna tej serii, bo na opakowaniach znajdziemy wszystkie, potrzebne informacje. Świetne są też same piktogramy. Łatwo można dowiedzieć się, kiedy najlepiej stosować wybrane serum, jakie są aktywne składniki. Z tyłu czeka pełny skład, sposób użycia, no i oczywiście takie ogólne informacje, np. w stylu daty ważności. Docelowo buteleczki mają po 30 ml i są bardzo wygodne. Nie mogę też nie wspomnieć o tym, że silnie nawilżające serum... upadło mi ze sporej wysokości na płytki w łazience i na szczęście (!) się nie rozbiło. Ubolewałbym i to bardzo, bo było to na początku naszej wspólnej przygody pielęgnacyjnej. ;)

Serum z witaminą C jest wyposażone w pipetkę, a wersja nawilżająca w dozownik. I tutaj od razu zaznaczę, że łatwiej było mi zużyć właśnie to 'żółte' serum, przy końcówce niebieskiego, musiałam się już trochę nagimanstykować, aby wydobyć cały kosmetyk z opakowania. Oczywiście jest to też bezpośrednio związane z samymi konsystencjami, bo jedna jest żelowa i lekka, druga zaś bardziej kremowa, przypomina taką kremową esencję. Rozświetlające serum pachnie delikatnie i słodko, w wersji nawilżającej zapach jest o wiele bardziej intensywny. Mi ogólnie nie przeszkadzał, ale nie wiem, czy nadwrażliwe osoby nie miałyby z nimi małego problemu. 

Warto jednak podkreślić, że oba te zapachy są tak naprawdę wyczuwalne głównie podczas aplikacji. Jeżeli zaś chodzi o samo działanie, to zacznę od 'rozświetlającego przyjaciela', bo po to serum sięgałam w porannej pielęgnacji twarzy. Już jakiś czas temu zauważyłam, że faktycznie — połączenie antyoksydacji, czyli witaminy C w zestawie z kremem SPF, działa na moją mieszaną skórę cudownie i jest to taka rutyna pielęgnacyjna, z której jak na razie nie rezygnuję. W tym serum mamy też kofeinę, więc no co tu dużo mówić, wydawało mi się wprost idealne właśnie do porannej pielęgnacji! W składzie znajdziemy etylowaną formę witaminy C. Dalej są też peptydy, czyli składnik doceniany przede wszystkim za duże nawilżenie skóry. Jak wyglądało u mnie stosowanie tego serum? Poranną pielęgnację zaczynałam od delikatnego oczyszczenia twarzy po nocy, później tonik, to serum, no i krem SPF. Dzięki lekkiej konsystencji produkt łatwo się rozprowadza, nie trzeba go też nakładać zbyt wiele. Trudno mi powiedzieć, na ile czasu dokładnie wystarczyło mi to serum, ale bez wątpienia były to +/- 2 miesiące. Po nałożeniu czekałam zawsze chwilkę przed nałożeniem SPF. Skóra dzięki temu produktowi, bardzo szybko robiła się przyjemna w dotyku i nawilżona. Oprócz tego takim natychmiastowym efektem było zawsze bardzo ładne glow. Doceniałam je, szczególnie gdy danego dnia się w ogóle nie malowałam, a tylko nakładałam rano kosmetyki pielęgnacyjne. Z czasem i codziennym używaniem, zauważyłam, że jakieś drobne, pojedyncze przebarwienia, ładnie się rozświetliły, dlatego zużyłam buteleczkę z przyjemnością do końca.

Powiem Wam szczerze, że tego silnie nawilżającego serum byłam ciekawa jeszcze bardziej, no i to właściwie od niego, zaczęłam testowanie serii Skin Dopamine. Ten produkt zaś nakładałam codziennie w wieczornej pielęgnacji, no i tutaj zależy... czasem solo, a czasem sięgałam później jeszcze po jakiś krem nawilżający. W zależności od tego, czy np. danego dnia, sięgałam wcześniej po retinol (swoją drogą muszę Wam też przygotować recenzję właśnie o retinolach z tej serii, ale nie chciałam, aby ten wpis był aż tak długi!;)). To silnie nawilżające serum łatwo się rozprowadza i jest wydajne, niemniej jednak wchłania się przez dobrych kilka minut. Dla mnie akurat nie było to wielkim problemem, bo stosowałam je właśnie w wieczornej pielęgnacji, ale myślę, że z tego względu, nie będzie dla wszystkich dobrą opcją do porannej. Serum nie pozostawiało na skórze nieprzyjemnego, lepiącego uczucia, wręcz przeciwnie — było wyczuwalne na buzi, ale tak przyjemnie. Po aplikacji buzia była nawilżona i odżywiona. Akurat miałam okazję stosować je wtedy, gdy dopadł mnie mocny katar i miałam suche skórki pod nosem. Nałożyłam parę razy trochę więcej kosmetyku właśnie w te okolice, no i wszystko się pięknie zagoiło. Tutaj zaś w składzie mamy między innymi prebiotyki, peptydy, czy betainę. Jest też olej jojoba, może to właśnie on odpowiada za charakterystyczny zapach?

Lubię markę FaceBoom i równie mocno polubiłam te sera. Cieszę się więc z tego, że w końcu zmobilizowałam się do tego, aby Wam o nich trochę więcej opowiedzieć. Kolejny wpis o tej serii, przeznaczę na retinole, czyli jedne z bestsellerowych produktów Skin Dopamine. Muszę Wam też opowiedzieć o fajnej piance do mycia twarzy. W użyciu mam też krem SPF, no i zużyłam aż dwie wspomniane pianki do mycia twarzy! 

A czy Wy już znacie te serię? 

--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

3 komentarze:

  1. bardzo lubię ich produkty, chociaż tych jeszcze nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie wypróbowałabym to serum z wit C, moja skóra kocha ten składnik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę że te Sera naprawdę robią efekt WOW.

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (106) nowości (148)