Maska peelingująca do masażu poprawiająca wzrost włosów- Planeta Organica

środa, 20 lipca 2016

Cześć,
Już jakiś czas temu, naczytałam się w internecie całą masę pochwał na temat peelingującej maski do włosów z Planety Organici. Jak już wiecie, albo i nie wiecie- przykładam sporo uwagi w pielęgnację swoich włosów, dlatego zapragnęłam wypróbować tę właśnie maskę. Na początku tego miesiąca udało mi się dorwać ją z wymianki i od razu powędrowała do mojej łazienki. Jeżeli jesteście ciekawi, jak się sprawdziła- zapraszam do dalszej części wpisu. Nigdy wcześniej nie miałam peelingu do skóry głowy, dlatego była to dla mnie totalna nowość. :-)

Maska peelingująca do masażu poprawiająca wzrost włosów- Planeta Organica


Od producenta: Maseczka do włosów peelingująca skórę głowy i poprawiająca krążenie. Pobudza cebulki włosowe i przyspiesza wzrost włosów. Włosy rosną zdrowe i pełne blasku.

SPOSÓB UŻYCIA: Po umyciu włosów szamponem nanieść niewielką ilość maski na skórę głowy. Wykonać delikatny masaż. Pozostawić na 5-10 minut dla lepszego efektu. Zmyć ciepłą wodą.

Opakowanie: Wygodny, 300ml plastikowy słoik.
Konsystencja: Idealna. Maska nie jest ani zbyt gęsta, ani zbyt rzadka. Jest w niej za to zatopiona cała masa peelingujących drobinek. Są to zmielone pestki granatu.
Zapach: Niezwykle słodki, trochę migdałowy. Utrzymuje się na włosach.
Cena/dostępność: Cena maski oscyluje w granicach 30zł. Znajdziemy ją we wszystkich sklepach oferujących rosyjskie kosmetyki, czy to tych stacjonarnych, czy online.


Moja opinia: Maskę otrzymujemy zamkniętą w plastikowy słoiczek o pojemności 300ml. Taka forma jest wygodna, bo nawet wtedy, kiedy opakowanie się kończy, bez problemu możemy wydobyć produkt na zewnątrz. Na etykietce czekają na nas podstawowe informacje, takie jak sposób użycia, czy skład kosmetyku. Konsystencja maski, tak jak pisałam wcześniej- jest idealna. Nie jest zbyt gęsta, ani zbyt płynna, co zresztą widać na zdjęciach. Bardzo łatwo dotrzeć nią do skalpu i tam wykonywać masaż, a z drugiej strony nie musimy obawiać się o to, że większość wyląduje w wannie, co dla mnie osobiście jest ważne. W tej masce jest zatopiona cała masa zmielonych pestek granatu, które to właśnie służą nam do wykonania masażu.

Zapach jest słodki. Taki trochę migdałowo-pistacjowy. Ja zdecydowanie nie jestem zwolenniczką słodkich aromatów w kosmetykach, ale ten nie męczy mojego nosa. Włosy po użyciu jeszcze bardzo długo pachną tym zapachem.Tak sobie teraz myślę, że ten aromat kojarzy mi się ze świętami Bożego Narodzenia. Sama nie wiem dlaczego... przypomina mi jakieś Bożonarodzeniowe ciasto. :-) Swoją drogą, jak już jesteśmy w temacie prezentów. Macie jakieś pomysły na prezent na roczek? Córeczka mojej koleżanki ma niedługo urodziny, a ja jakoś nie mam pomysłu na prezent.

Wracając do tematu- działanie maski jest już baaaardzo zadowalające. Ja używam jej zawsze przed myciem. Nakładam ją na całą długość włosów a potem na skalp i tam wykonuję mniej więcej 4-5 minutowy masaż głowy. Moje włosy ją uwielbiają. :-) Nawet podczas późniejszego płukania czuję, że są takie mięciutkie w dotyku.

Po dokładnym wyschnięciu moje pasma są ładnie odbite od nasady, są miękkie i tak przyjemnie puszyste. Dodatkowo lśnią, a moja skóra głowy po użyciu jest ewidentnie lepiej oczyszczona niż przy myciu tylko szamponem. Co za tym idzie- włosy dłużej zachowują świeżość. :-) Pomimo moich obaw maska bardzo łatwo wypłukuje się ze skóry głowy i włosów. Podczas używania nie miałam ani raz problemu z tym, żeby ją wypłukać. Zresztą nawet jeśli coś zostało, to potem uciekało z włosów razem z szamponem.
Dla mnie ta maska to kolejny włosowy hit! Cieszę się, że w końcu ją wypróbowałam i coś czuję, że gdy się skończy, to sięgnę po kolejne opakowanie. Moim włosom zdecydowanie pasuje. Używam jej tak maksymalnie dwa razy w tygodniu, ale efekty jakie zauważam są takie same po powiedzmy piątym użyciu, jakie i były po tym pierwszym. Jest świetna!


Zdecydowanie polecam tę maskę. A Wy? Próbowałyście jej już? :-) Jak się sprawdziła?

----------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:

*FACEBOOK- KLIK  
*INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

37 komentarzy:

  1. Podoba mi się konsystencja, ale mam wrażenie, że ciężko byłoby ją wymyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mojej skórze przydałoby się takie porządne oczyszczenie. Na prezent może jakieś zabawki? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm nie wiem czy by mi nie zaszkodziła, bo ostatnio mam strasznie suchą i wrażliwą skórę głowy ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może właśnie by w tym pomogła. :) Musisz spróbować. :)

      Usuń
  4. Pierwszy raz ją widzę, ale kusi mnie :) Jak gdzieś spotkam to pewnie kupię - tylko te drobinki.. nie jest trudno ich spłukać dobrze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam problemu ze spłukaniem jej z włosów i skalpu. :)

      Usuń
  5. Lubię ją i stosuję od dwana. Fajnie, że peeling skóry głowy Ci się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nigdy nie nakładałam maski na skalp i nie miałam peelingu do tej części ciała. Chciałabym wypróbować ten kosmetyk, moja skóra głowy łuszczy się. Jest przesuszona.
    super, że sprawdza się na włosach

    OdpowiedzUsuń
  7. a może bys jej kupiła coś z biżuterii/ Może i ma dopieor roczek, ale ja mam sporo takiej biżuterii z dzieciństwa i naprawdę są dla mnie cudownym prezentem i na maksa sentymentalnym :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nigdy nie wykonywałam peelingu skóry głowy - muszę to zmienić :) A co do prezentu dla dziecka, to chyba najlepiej po prostu zapytać co potrzebują, bo na pewno mają całą listę zakupową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wcześniej tego nie robiłam. Wiem! Już pytałam. :)

      Usuń
  9. Miałam tą maskę i bez problemu spłukiwała się z głowy. Bardzo ją kiedyś lubiłam;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U większości spisuje się dobrze, ja też ją lubię. :)

      Usuń
  10. Pierszy raz się z nią spotykam ale wygląda zachęcająco, lubie takie produkty ;D Muszę spróbować!
    Ps. Mogę prosić o kliknięcie w linki?? Bardzo mi pomożesz. Buziaki ;*
    http://zlota-orchidea.blogspot.com/2016/07/trzecie-zamowienie-z-dresslink-recenzja.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie miałam jeszcze peelingu do włosów ale chyba muszę w końcu wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znajdziesz go w sklepach z rosyjskimi kosmetykami. :)

      Usuń
  12. Super, że wypłukuje się z włosów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martwiłam się o to, ale na szczęście jest okej. :)

      Usuń
  13. Muszę wypróbować bo jeszcze nigdy nie miałam peelingu skóry głowy :P

    OdpowiedzUsuń
  14. jeszcze nie miałam, ale czytałam o niej sporo dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie bym się na nią skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ta maska jest sławna :) też chcę!

    OdpowiedzUsuń
  17. Może i moje włosy by ją polubiły :) a na roczek hm.. Może już nie ubranka tylko coś z zabawek edukacyjnych :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie miałam jej, ale jak tylko przypadkiem gdzieś ją zobaczę to na pewno wypróbuję!

    OdpowiedzUsuń
  19. marzę o niej od dawna, pachnie makowcem :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Dawno żaden kosmetyk mnie aż tak nie zainteresował:D
    Muszę wypróbować!

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (106) nowości (147)