Pierwsze denko w 2023 roku! Co zużyłam w styczniu, lutym i marcu?

piątek, 31 marca 2023

Cześć,
zaryzykuję stwierdzeniem, że dzisiejszy wpis, może okazać się jednym z najdłuższych w tym roku. :D Przychodzę do Was ze zużyciami z (prawie) ostatnich trzech miesięcy. Jeżeli jesteście ciekawi, jakie kosmetyki zużyłam w styczniu, lutym i marcu, do których wrócę, a do których niekoniecznie, to zapraszam do lektury. :)

Denko ze stycznia, lutego i marca
 

Tak, ten ogromny zbiór to kosmetyki, które zużyłam w ostatnich miesiącach. Znalazło się i coś do pielęgnacji twarzy, ciała, a także do włosów. Przygotujcie kubek herbaty albo kawy i... zapraszam do przejrzenia, co konkretnie zużyłam w minionych miesiącach. :) 

1/2/3. Żele pod prysznic Balea [Sport Refresh, Dream On, Verwohn Dusche]
Te klasyczne żele z Balei towarzyszą mi od lat, wracam do nich bardzo regularnie. A wszystko ze względu na to, że... naprawdę się lubimy. :) Te żele są stosunkowo tanie, mają przyjemne konsystencje, dobrze oczyszczają i nie podrażniają. Co sezon chętnie decyduję się na nowe wersje zapachowe. Tym razem zużyłam trzy różne, ale równie ciekawe. Wersja Sport Refresh pachniała bardzo orzeźwiająco, sprawdzała się super do porannej pielęgnacji. Dream On to z kolei połączenie egzotycznych owoców i jakiegoś kwiatu, w delikatnie słodszym wydaniu. No i na koniec mój ulubieniec, czyli śliwka z migdałem. Cieszę się, że mam jeszcze dwa takie żele 'w zapasach', bo naprawdę chętnie je zużyję. W moim archiwum znajdziecie recenzje innych wersji zapachowych, ja niezmiennie polecam Wam żele tej marki. ♥
KUPIĘ PONOWNIE

4/5. Żele pod prysznic Balea Natural Beauty
Dzięki temu, że w Polsce pojawił się DM, mogłam wrzucić do swojego koszyka również nowe propozycje z Balei. Z serii Natural Beauty nie miałam wcześniej żadnego produktu. Te żele są gęstsze, a co za tym idzie, bardziej wydajne. Są też trochę droższe od klasycznych wersji, ale nie jakoś bardzo. W ostatnim czasie zużyłam przepiękny aromat naturalnego kokosu i połączenie migdałów z jakimś słodkim kwiatem. Oba żele bardzo mi się podobały, dobrze się pieniły i skutecznie oczyszczały.
KUPIĘ PONOWNIE 

6/7. Truskawkowy żel pod prysznic Le Petit Marseillais
Nie wiem jak to się stało, że nie zdążyłam Wam jeszcze napisać ani słowa o truskawce z LPM, ponieważ jest to żel, do którego jak widać... wracam regularnie. A wszystko dzięki temu, że aromat z jednej strony jest słodki, z drugiej zaś taki naprawdę orzeźwiający. Żele tej marki bardzo fajnie się pienią, są wydajne i nie podrażniają. Lubię je!
KUPIĘ PONOWNIE

8. Żel pod prysznic rabarbar&wanilia Bielenda
Połączenie wanilii z rabarbarem wydawało mi się na tyle ciekawe, że... nie mogłam nie wrzucić tego żelu do swojego koszyka. No i co tu dużo mówić, spełnił moje oczekiwania w 100%. Przepięknie pachniał, był idealny na zimową aurę. Zapach otulał skórę i pozostawał na niej jeszcze przez chwilę po wyjściu spod prysznica. Jestem bardzo ciekawa innych wersji zapachowych. :)
KUPIĘ PONOWNIE

9. Żel pod prysznic Be Rose
Kocham różane aromaty, kocham. ♥ Bardzo ucieszyłam się z tego żelu, a jednocześnie żałuję, że nie mogę go kupić ponownie! Dostałam go w prezencie z wakacyjnego wyjazdu do Bułgarii. Zapach był obłędny, umilił mi niejedną kąpiel.
KUPIĘ PONOWNIE (jak będę w Bułgarii;D)


10. Gruszkowe smoothie peelingujące Delia Cosmetics
Lubię takie 'ciekawe' produkty, dlatego byłam bardzo ciekawa smoothie z Deli. No niestety zdecydowanie się nie polubiliśmy. Zużywałam ten produkt dłuuuugo. Po pierwsze aromat był na początku przyjemny, ale szybko stał się męczący. Po drugie ten kosmetyk nie wygładzał skóry, a ostro i nieprzyjemnie ją drapał, momentami wręcz podrażniał. Użycie tego smoothie np. po goleniu było w sumie niemożliwe.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

11. Łagodnie złuszczający scrub do ciała Soraya. RECENZJA
Bardzo lubię peelingi z Sorayi, a to już kolejne opakowanie tego scrubu, które miałam okazję zużyć. Wciąż bardzo go lubię i chętnie do niego wracam. Ten peeling bardzo ładnie pachnie, świetnie oczyszcza skórę i bardzo dobrze ją wygładza. Nie mogę też nie wspomnieć o tym, że jest bardzo wydajny!
KUPIĘ PONOWNIE

12. Naturalny peeling all-on-one Miya. RECENZJA
Delikatnie cytrusowy, gruboziarnisty peeling do pielęgnacji ciała, dzięki któremu moja skóra była wspaniale wygładzona. Zużyłam go z przyjemnością, a już, szczególnie że drobinki nie rozpuszczały się szybko pod wpływem wody. Więcej o tym produkcie, poczytacie w recenzji. :)
KUPIĘ PONOWNIE

13/14. Płyny do higieny intymnej Ziaja. RECENZJA
Płyny tej marki znam już od co najmniej kilku lat i wciąż chętnie do nich wracam. W ostatnim czasie zużyłam akurat wersję z kwasem askorbinowym i konwalią, ale przyznam Wam szczerze, że kupuję różne, w zależności od tego, co akurat mnie zainteresuje. Naprawdę lubię ich produkty, dobrze, a zarazem delikatnie oczyszczają, a do tego są wydajne i nie kosztują dużo. Dla mnie super.
KUPIĘ PONOWNIE


15. Szampon do włosów normalnych&szybko przetłuszczających się Isana
Powiedzieć, że kocham ten szampon to chyba za mało. To już bodajże 3 opakowanie, które zużyłam i mam kolejne w użyciu! To mocniejszy szampon za kilka złotych, który sprawdza się u mnie fantastycznie. Bardzo dobrze oczyszcza, a jednocześnie nie podrażnia skóry głowy. Dodatkowo nie plącze nadmiernie włosów, także jak dla mnie, jest naprawdę super!
KUPIĘ PONOWNIE

16. Szampon do włosów niskoporowatych PEHology Joanna

Seria PEHology Joanna jak na razie sprawdza się u mnie bardzo fajnie, chociaż mam do wypróbowania jeszcze kilka produktów! Ten szampon do niskoporów fajnie się pienił, dobrze oczyszczał i nie plątał włosów. Do tego ładnie pachniał. :)
KUPIĘ PONOWNIE

17. Kremowa kąpiel do włosów szampon Artishoq. RECENZJA
Żelowy szampon, który dobrze oczyszczał i nadmiernie nie przetłuszczał włosów. Do takiego oczyszczania co 2-3 dni, był ideollo. W recenzji zwróciłam też uwagę na kremową konsystencję, dzięki której ten kosmetyk przyjemnie się pienił.
KUPIĘ PONOWNIE

18. Szampon do włosów farbowanych&tonowanych Isana
Lubię kosmetyki do pielęgnacji włosów z Isany, ale ten nie do końca się u mnie sprawdził. O kwestiach przedłużania koloru się w ogóle nie wypowiadam, ale głównie uderzyło mnie to, że ten kosmetyk mega słabo się pieni, a co za tym idzie — nie jest wydajny. Parę razy miałam wrażenie, że w ogóle go 'nie ma' na skórze, dodawałam więcej, a później włosy były przetłuszczone.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

19. Szampon Cocoa Butter Garnier.
RECENZJA
Bardzo miło wspominam ten szampon, a już, szczególnie że miałam go ze sobą na wakacjach. Był gęsty i wydajny, przepięknie pachniał. We wakacje używałam go codziennie, czasami nawet dwa razy dziennie! Ten szampon super się pienił, dobrze oczyszczał i nawet przy takim częstym używaniu, totalnie nie podrażniał.
KUPIĘ PONOWNIE

20. Arbuzowa maska do włosów PEH Crazy Hair
Bardzo lubię kosmetyki do pielęgnacji włosów z Crazy Hair, dlatego byłam niesamowicie ciekawa tej maseczki. Na szczęście fajnie się u mnie sprawdziła! Przepięknie pachniała, dobrze dociążała włosy i je wygładzała. Konsystencja była raczej lekka, ale sama maska stosunkowo wydajna. W sprzedaży jest też wersja czekoladowa.
KUPIĘ PONOWNIE

21. Maska do włosów 'jedwabisty połysk' PEH Isana
Byłam niesamowicie ciekawa tej maseczki, a wszystko dlatego, że naczytałam się o niej sporo dobrego. No i co tu dużo mówić, jest zdecydowanie godna uwagi. Zakochałam się w jej kwiatowym zapachu i tym, jak wygładzała włosy. Konsystencja była kremowa i taka mięciutka.
KUPIĘ PONOWNIE

22. Emolientowa maska do włosów średnioporowatych OnlyBio
W kwestii pielęgnacji włosów, zużyłam praktycznie same fajne kosmetyki. Tak też było z tą emolientową maseczką, która była niesamowicie kremowa i aromatyczna. Fantastycznie nawilżała i odżywiała włosy, ułatwiając ich rozczesywanie.
KUPIĘ PONOWNIE

23. Maska do włosów 6 olejków kwiatowych L'oreal
Zanim sięgnęłam po tę maskę, zużyłam szampon z tej serii, w którym totalnie się zakochałam. Z maseczką nie było inaczej, bo bez względu na to, czy nakładałam ją na 5, czy na 15 minut, to wspaniale wygładzała włosy i je odżywiała. No i boski zapach. Dla mnie cudo.
KUPIĘ PONOWNIE


24. Oczyszczająca galaretka z efektem glow Just Glow Soraya. RECENZJA
To już moje kolejne opakowanie tej galaretki i wciąż bardzo ją lubię. To mega fajny kosmetyk do oczyszczania twarzy, który ładnie pachnie, dobrze się pieni i odpowiednio oczyszcza buzię. Polecam!
KUPIĘ PONOWNIE

25/26. Żel do mycia twarzy Authentic Tołpa
W ostatnich miesiącach zużyłam aż 2 opakowania żelu z Tołpy, a kolejne czeka w zapasach. Baaardzo go polubiłam, to jeden z fajniejszych kosmetyków do oczyszczania twarzy, jaki miałam okazję wypróbować. Ten żel jest niesamowicie wydajny, ładnie pachnie, i co najważniejsze — naprawdę skutecznie oczyszcza. Dobrze radzi sobie nawet z resztkami makijażu i ma super skład.
KUPIĘ PONOWNIE

27. Borówkowa pianka łagodząco-nawilżająca Nacomi
Lubię pianki i najchętniej sięgam po nie w porannej pielęgnacji. Tak też było z tą konkretną, która przepięknie, owocowo pachniała. Sama pianka była przyjemnie kremowa, łatwo się rozprowadzała i dobrze radziła sobie z zanieczyszczeniami.
KUPIĘ PONOWNIE

28. Rewitalizujący żel do mycia twarzy Mix Me Up FaceBoom
Jestem pod wrażeniem tego, jakie fajne nowości wprowadza wciąż na rynek marka FaceBoom. Co chwilę pojawia się coś nowego, a zarazem równie ciekawego. O serii Mix Me Up na pewno Wam jeszcze więcej napisze, ale na razie powiemy tylko tyle, że ten żel fantastycznie oczyszczał i odświeżał! Skóra po użyciu była nie tylko oczyszczona, ale i zenergetyzowana. Cudo.
KUPIĘ PONOWNIE

29. Szampon z odżywką 2w1 Crazy Young
Do pielęgnacji twarzy 'zaplątał' się jeszcze szampon z odżywką o kokosowym zapachu z letniej edycji Crazy Young. Używałam go głównie na wakacjach, resztkę zużyłam w domu. Był OK, ale bez szału, trochę plątał włosy.
NIE KUPIĘ PONOWNIE
 

30. SPF 50 w spray'u Holika Holika
Kolejny produkt, który kupiłam na wakacje, a skończyłam zużywać w domu. Na co dzień wolę klasyczne kremy, ale dopuszczam, że sięgne kolejny raz po taki, właśnie na wyjeździe. ;) Fajnie sprawdzał się do reaplikacji.
KUPIĘ PONOWNIE

31. Naturalny żel pod prysznic bez-wanilia Yope
Nie miałam zbyt wielu żeli z Yope, a ten zdecydowanie jest godny uwagi. Pachnie booosko! Połączenie bezu i wailii, bardzo, bardzo mi się podoba. Sam żel był gęsty i wydajny, świetnie oczyszczał.
KUPIĘ PONOWNIE

32. Regulujący tonik z cykorią i kwasem glikolowym Dermika. RECENZJA
O tym toniku pisałam Wam jakiś czas temu, bardzo się polubiliśmy! Skóra po jego użyciu nie była nadmiernie przesuszona, a stawała się od razu świetnie odświeżona. Miałam wrażenie, że jest jakby, 'czystsza', za co odpowiedzialne są bez wątpienia składniki złuszczające!
KUPIĘ PONOWNIE

33. Nawilżający tonik-mgiełka do twarzy Vianek
Mega dawno nie miałam już nic z Vianka, dlatego postanowiłam wypróbować właśnie ten tonik. Uwielbiam taką formę pielęgnacji, a i samo działanie kosmetyku jest zdecydowanie na plus. Ten tonik super odświeża i nawilża, zostawia buzię taką mięciutką i przyjemną.
KUPIĘ PONOWNIE

34. Nawilżający tonik żelowy Lynia

O tym toniku powiedziałabym, że jest idealny, gdyby właśnie, miał inną formę aplikacji. No, ale i tak jest fajny! Cudownie nawilża i koi buzię.
KUPIĘ PONOWNIE 
 

35. Woda toaletowa Pur Blanca Avon
Mam wrażenie, że ten zapach był kiedyś ładniejszy. No albo po prostu, zmienił mi się gust. ;) Utrzymywał się fajnie, ale no, jakoś nie do końca do mnie przemawiał.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

36. Woda toaletowa City Breeze Mexx

A tutaj z kolei sam zapach był ciekawy, energetyzujący, ale... nie utrzymywał się zbyt długo. A szkoda, bo inne wersje Mex miło wspominam.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

37. Naturalne odżywcze masło do ciała kokos&sól morska Yope
Powiem Wam szczerze, że mam bardzo mieszane odczucia co do tego masła. Z jednej strony fantastycznie nawilżało i odżywiało skórę, ale z drugiej, po jakimś czasie od otwarcia bardzo się 'postrzępiło' i trudno się je aplikowało. Oczywiście wina w tym moja, bo nie zużyłam go w określonym czasie, ale nooo. :)
NIE KUPIĘ PONOWNIE

38. Zmiękczający peeling-pumeks do stóp Eveline Cosmetics
Kolejny produkt, co do którego mam mieszane odczucia. Z jednej strony fajnie wygładzał skórę, ale z drugiej był mega niewydajny i tak wręcz szczypał w dłonie, a już, szczególnie gdy miałam na nich jakiekolwiek, delikatne zadrapania. Trzeba z nim uważać!
NIE KUPIĘ PONOWNIE

39. Peeling drobnoziarnisty do twarzy Lirene
Lubię peelingi do twarzy, ale tutaj hmm... oczyszczanie było faktycznie bardzo delikatne. Z drugiej zaś ten peeling naprawdę pięknie pachniał. Kocham aromat róży.
MOOOOŻE KUPIĘ PONOWNIE
 

40. Krem z witaminą C Germaine De Capuccini
Nie miałam nigdy wcześniej nic z tej marki, a ten krem wywołał we mnie WOW! Szkoda, że miałam taką małą pojemność, chętnie wróciłabym do tego produktu. Ładnie pachniał, pięknie rozświetlał skórę, zostawiając na niej przyjemne glow. Na dzień ideollo.
KUPIĘ PONOWNIE

41. Krem-pianka nawilżająco-balansujący blue matcha Bielenda
Bardzo lubię kosmetyki z Bielendy, ale ten konkretny produkt był taki w sumie bez szału. Konsystencja faktycznie była przyjemna, ale samo nawilżenie dla mnie zbyt lekkie. :) Ewentualnie mógłby być na dzień w ciepłe miesiące, ale ogólnie wolę już treściwsze kosmetyki.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

42. Serum z witaminą C Garnier. RECENZJA
Kocham to serum, zużyłam już jedną buteleczkę, a druga czeka w zapasach! Stosowane w porannej pielęgnacji, pięknie wyrównało koloryt cery i sprawiło, że buzia stała się przyjemniejsza w dotyku. Jeżeli szukacie produktu, dzięki któremu Wasza cera będzie promienna, to serum będzie idealnym wyborem.
KUPIĘ PONOWNIE

43. Witamina C 15 % Nacomi
Kolejne serum z witaminą C, które no tak... sprawdziło się całkiem spoko, ale z drugiej strony nie wywołało we mnie aż takiego uczucia WOW, żebym chciała do niego wracać. Mam trochę innych produktów w tej kategorii, które wolałabym wypróbować.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

44. Serum z niacynamidem i cynkiem The Ordinary
Gdy skuszę się na kolejne opakowanie tego serum, to jego recenzja na pewno zagości na blogu. Jest, a właściwie było naprawdę fajne! Dzięki niemu moja skóra była w super kondycji, pojawiające się drobne niedoskonałości, o wiele szybciej znikały i w ogóle było ich mniej.
KUPIĘ PONOWNIE

45. Intensywnie odżywczy krem na noc z ceramidami Bielenda Professional. RECENZJA
Powiedzieć, że kocham ten krem to... za mało. ;) To już moje drugie zużyte opakowanie, a trzecie czeka w zapasach. Idealny po retinolu i nie tylko. Cudownie nawilża i odżywia, otula buzię mięciutką konsystencją. LOVE.
KUPIĘ PONOWNIE ♥ ♥ ♥
 

46. Tusz do rzęs pogrubiająco-podkręcający Eveline Cosmetics
Kolejny kosmetyk, którego zużyłam bez mała kilka opakowań. Ten tusz jest super, a do tego jego cena jest atrakcyjna! Pięknie wydłuża rzęsy, ma kruczoczarny kolor. Zdecydowanie się lubimy.
KUPIĘ PONOWNIE

47. Olejek do kąpieli Rucken Wohl Kneipp
Ostatnio zużyłam też taki olejek do kąpieli, ale jego aromat był dla mnie zbyt intensywny. Nawet niewielka ilość, wytwarzała bardzo mocną, kwiatową woń. Dla mnie zbyt ciężką. :)
NIE KUPIĘ PONOWNIE

48. Ziołowa wcierka rozgrzewająca Grow Me Tender Anwen
Na pewno nie będzie dla Was żadnym zaskoczeniem, że i ja, zakochałam się w tej wcierce. No co tu dużo mówić, jest cuuudna. Mam kolejne opakowanie w użyciu więc na pewno będzie recenzja.
KUPIĘ PONOWNIE

49. Ryżowy peeling do skóry głowy i włosów Hair Boom. RECENZJA

Sięgałam po ten peeling raz w tygodniu, miał żelową konsystencję i łatwo się rozprowadzał. Był wydajny, świetnie oczyszczał i ładnie odbijał włosy od nasady. Cudo.
KUPIĘ PONOWNIE

50. Nawilżający ochronny krem do twarzy SPF 50 Lirene
O zaletach kremów SPF tej marki naczytałam się masę opinii. Postanowiłam sama w końcu jakiś wypróbować i ten był naprawdę spoko! Najmilej wspominam jego delikatnie kremową i otulającą konsystencję.
KUPIĘ PONOWNIE
 

51-58 to saszetki, czyli głównie maseczki. No nie licząc dużej maseczki całonocnej z Biolaven (RECENZJA), którą nakładałam na noc. Jej konsystencja co prawda była dosyć rzadka, ale nie sprawiała problemów podczas aplikacji. Sprawdzała się super, gdy moja skóra była nadmiernie przesuszona, bo bardzo dobrze ją nawilżała i odżywiała. Podobał mi się także jej zapach, także chętnie KUPIĘ PONOWNIE. Podobnie, jak i maseczki Mediheal, które miałam na chciejliście od dawna! Płachty były dobrze nasączone i świetnie wycięte, super dopasowywały się do twarzy. Ta wersja odmładzająca sprawdziła się świetnie w porannej pielęgnacji, super odświeżyła buzię. NIE KUPIĘ PONOWNIE kostek do kąpieli z Balei, bo tak właściwie ani szczególnie ładnie nie pachniały, ani nie tworzyły dużej ilości piany. Zostanę przy żelach. ;) KUPIĘ PONOWNIE inne maseczki Uzdrovisco, chętnie wrócę też do tych Skin Clinic z Bielendy. Ta z Uzdrovisco bardzo ładnie i charakterystycznie pachniała, super odżywiła buzię. Z tych z Bielendy najbardziej spodobała mi się chyba żółta, maska rozświetlająca, która ładnie ujednoliciła koloryt i zenergetyzowała buzię.
 
58 (!!!) zużytych produktów. No normalnie nie mam pytań. :D Co prawda jest to denko z aż 3 miesiecy, ale myślę i tak, że liczba pustych opakowań jest całkiem spoko. Cieszę się tym bardziej, że te puste opakowania, zrobiły miejsce nowościom, których z jednej strony i mam sporo w zapasie i sporo na liście 'do wypróbowania'. ;) Następnym razem nie będę jednak chyba aż tak szaleć i napiszę denko po maksymalnie 2 miesiącach, 3 to już za dużo!

Znacie coś z tych zużytych opakowań? :)
 
--------------------------------------------------------------------------- 
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

14 komentarzy:

  1. Truskawkowy żel pod prysznic Le Petit Marseillais- od lat go kupuję i szczerze uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow świetnie Ci poszło! Też uwielbiam te peelingi Soraya

    OdpowiedzUsuń
  3. już sporo się tego nazbierało w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. O mamo ogrom tego! Nie wiem czy pamiętam wszystko co chciałam napisać czytając wpis :D
    Żele balea kocham, ten sport uważałam za mój ulubiony, ale jak wróciłam do niego ponownie to nie miałam takiego wow :D Jestem mega ciekawa śliwki skoro jest taka fajna no i tych natural :)
    Szampon ziołowy isana i ja kocham - moje ostatnie odkrycie. Ten czerwony kupiłam mamie, ale zdarza mi się go używać - na pewno gorszy niż zielony, ale jest ok. Ta kąpiel nie do końca do moich włosów ale była ok :D
    Peeling delia teraz mam otwarty i mam totalnie odmienne odczucia :D Dla mnie nie jest mocny wcale, ogólnie przyjemny tak dla odmiany :P
    Galaretkę soraya kocham, żel tołpa na pewno kupię. Maska biolaven była dla mnie.. męcząca - działanie ok, ale nie chciała się skończyć. Krem pianka bielenda był fajny latem, ale nie na tyle bym wróciła. Maski od nich zapowiadają się fajnie, po fioletowej, którą póki co użyłam :) Cieszę się, że mediheal się sprawdziły - też je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeszcze wcierka anwen, tonik Vianek i peeling Soraya - wszystko kocham! A żele yope dla mnie bez szału jak wszystkie kosmetyki od nich, które miałam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ograniczyłam denko do produktów, których nie opisywałam na blogu. Jak pokazywałam całość, to nie miałam siły ani chęci tworzyć tak długich wpisów 😏

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w zapasie zarówno wersję Refresh jak i Dream on żeli z Balea :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Gruszkowe smoothie peelingujące - kocham gruszki więc ten produkt zwrócił moją uwagę, szkoda ż epodrażnia a zapach meczy.
    Borówkowa pianka kusi, może kupię ją.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne produkty, miałam galaretkę z Soraya i żel do higieny untymnej z Ziaji, oba produkty bardzo miło wspominam;) Zachęciłaś mnie wypróbowania tego zielonego szamponu do włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. takie denko robi wrażenie, fajnie się ogląda:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale świetne denko, muszę kila z Twoich kosmetyków nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie wiedziałam, że Holika ma też filtr w sprayu. Fajna opcja do reaplikacji :)
    A wcierka Anwen jest najlepsza ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. konwaliowa ziaje kupuje od lat i uwielbiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Wcierka od Anwen to mój hit! Uwielbiam jej rozgrzewające działanie! :) Świetnie wpływa na porost włosów! :)

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (106) nowości (147)