Sierpniowe i wrześniowe denko — co udało mi się zużyć w poprzednich miesiącach?

piątek, 1 października 2021

Cześć,
zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy na pewno zauważyli, iż w zeszłym miesiącu nie pojawił się tutaj wpis denkowy. Nie chodzi o to, że nie było o czym czytać, ale oczywiście znowu... zabrakło czasu na wszystko. Z tego też względu dzisiaj przychodzę do Was od razu na początku miesiąca z denkiem z sierpnia i z września. Jeżeli jesteście ciekawi, co zużyłam w dwóch poprzednich miesiącach, to zapraszam do lektury.

Denko sierpniowe  

Na początku oczywiście wspólne zdjęcie kosmetyków, które dobiły dna w sierpniu. Nie było tego jakoś ani bardzo dużo, ani bardzo mało. Tak, o! W sam raz. ;)

 1. Głęboko wygładzająca maska do włosów TRESemme. RECENZJA
Bardzo polubiłam się z tą maską do włosów i naprawdę chętnie do niej wrócę. Pięknie pachniała, a pasma po użyciu były wygładzone, ładnie dociążone i nie wywijały się we wszystkie strony.
KUPIĘ PONOWNIE

2. Maska do włosów średnioporowatych OnlyBio
Równie chętnie wrócę i do tej maski. Chociaż jej opakowanie było spore, bo miała aż 400 ml, to zużyłam ją w sumie bez większego problemu. Na pewno przygotuję jeszcze na jej temat osobny wpis. Ta maska ułatwiała rozczesywanie włosów, nawilżała je i sprawiała, że ładnie się prezentowały.
KUPIĘ PONOWNIE

3. Odżywka do włosów dla dzieci 'Bee my Baby' Anwen. RECENZJA
Chociaż ten kosmetyk został stworzony z myślą o pielęgnacji włosów dziecięcych, to ideollo sprawdził się również na moich. Włosy po użyciu ładnie się układały, błyszczały i były bardzo przyjemne w dotyku — takie wręcz mięsiste. No i nie sposób nie wspomnieć o tym, że ta maska pachniała gumą malinową.
KUPIĘ PONOWNIE

4. Peeling do ciała z imbirem i dzięgielem Bielenda Botanic Formula. RECENZJA
Bardzo lubię peelingi z Bielendy i w sumie temu pod takimi względami technicznymi też nie mam totalnie nic do zarzucenia. Dobrze zdzierał martwy naskórek i świetnie wygładzał skórę, ale niestety jego nuty zapachowe nie do końca do mnie przemówiły. Nie jestem fanką imbiru, a tutaj jest mocno wyczuwalny.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

5. Hydrolat 100 % z róży Lirene
Bardzo lubię takie kosmetyki i są one obowiązkowym wyposażeniem mojej łazienki. Akurat wcześniej nie miałam hydrolatu różanego z Lirene, ale chętnie do niego wrócę, bo ładnie pachniał, był delikatny i świetnie sprawdzał się zarówno solo, jak i wtedy, gdy mieszałam go z maseczkami, np. algowymi.
KUPIĘ PONOWNIE

6. Serum rewitalizujące Miya. RECENZJA
Och to jeden z tych kosmetyków, który baaaardzo mnie rozczarował. Na początku byłam totalnie zakochana w tym produkcie, bo buzia po użyciu była odżywiona, nawilżona i mega przyjemna w dotyku. Niestety po czasie okazało się, że na mojej buzi pojawiają się duże, bolące zaskórniki... wszystko znikało zawsze po odstawieniu tego kosmetyku. Szkoda i to bardzo. Podejrzewam, że olej kokosowy, który jest w składzie nie podziałał tutaj zbyt dobrze na moją skórę. Docelowo zużyłam je do pielęgnacji szyi, bo tam było ok.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

7. Krem do twarzy - baza strong + retinol i kolagen Delia. RECENZJA
W sierpniu zużyłam pierwszy, zrobiony przez siebie krem z Deli. Byłam z niego zadowolona bo dobrze spisywał się i podczas porannej i podczas wieczornej pielęgnacji twarzy. Buzia była nawilżona, odżywiona i ładnie się prezentowała.
KUPIĘ PONOWNIE

8. Krem nawilżający Just Glow Soraya. RECENZJA
Przyjemny, lekki krem, który świetnie sprawdził się podczas porannej pielęgnacji twarzy. Szybko się wchłaniał, dzięki czemu mogłam praktycznie od razu nakładać później makijaż. Na zimę raczej się nie sprawdzi.
KUPIĘ PONOWNIE


 9. Żel pod prysznic Ocean Feeling Nivea
Dawno nie miałam żadnych żeli z tej marki, a w sumie ta wersja spisała się całkiem fajnie! Pachniała świeżo i dobrze oczyszczała skórę.
KUPIĘ PONOWNIE

10. Kremowy żel pod prysznic Summer Nights Isana
Ten żel to moje letnie odkrycie żelowe :D Pachniał IDEALNIE... słodko, a zarazem orzeźwiająco. Muszę w końcu wypróbować się do Rossmanna, żeby zrobić jego zapas!!!
KUPIĘ PONOWNIE

11. Sól do stóp Fuss Wohl
Bardzo przyjemna sól do kąpieli stóp. Kryształki szybko się rozpuszczały, delikatnie barwiły wodę i mocno zmiękczały stopy.
KUPIĘ PONOWNIE 

No i standardowo na koniec maseczki (12-15). Tutaj w sumie wyszło tak totalnie pół na pół. Chętnie KUPIĘ PONOWNIE maskę z Cien, którą zresztą miałam już w sumie kilkanaście razy. Obie saszetki fantastycznie oczyszczają buzię i ją wygładzają. Dobrze sprawdziła się też u mnie ta miodowa maska z Bielendy, użyłam ją, gdy moja skóra była mocno przesuszona, a ona ją odżywiła i nawilżyła. NIE KUPIĘ PONOWNIE maseczek z Eveline, ta fioletowa jedyne co, to ładnie pachniała, ta pomarańczowa piekła mnie praktycznie od samego nałożenia na buzię.

To zdjęcie to z kolei zbiór kosmetyków, które zużyłam w Grecji. :D Zdjęcie robione na tarasie, także wybaczcie, że jest tylko jedno!

1. Żel pod prysznic Floral Paradise Nivea
Kolejny, bardzo przyjemny żel z Nivea. Ta wersja pachniała już bardziej słodko, ale równie dobrze oczyszczała skórę i nie podrażniała.
KUPIĘ PONOWNIE

2. Aloesowe mleczko do opalania Bielenda Bikini
Mam w archiwum porobione zdjęcia i wrócę do Was z pełną recenzją i tego mleczka i mgiełki. Polubiłam je baaardzo i chętnie kupię je też w przyszłym roku. To mleczko ekspresowo się wchłaniało, było całkiem wydajne i pięknie pachniało. Co więcej, skóra po użyciu była taka mięciutka i odżywiona.
KUPIĘ PONOWNIE

3. Chłodząca mgiełka po opalaniu Bikini Bielenda
Ten kosmetyk był prawdziwym wybawieniem podczas greckich upałów. :D Psikaliśmy sobie nią i buzię i całe ciało. Mega przyjemnie chłodziła i nie zostawiała na skórze tłustej warstwy.
KUPIĘ PONOWNIE

4. Wodoodporny balsam do opalania Sun Care Soraya
Przyjemny balsam z Sorayi, który zdecydowanie za szybko się skończył. Miałam wrażenie, że posmarowaliśmy się może po 3 razy i był pusty. Szkoda, bo dobrze sie rozprowadzał, nie zostawiał nieprzyjemnej powłoki na skórze i chronił przed poparzeniem słonecznym.
KUPIĘ PONOWNIE

5. Wodoodporne mleczko do opalania dla dzieci Nivea. RECENZJA
Pisałam Wam już, że mam mocno mieszane odczucia co do tego produktu, bo z jednej strony super chronił, z drugiej jednak jego rozsmarowywanie to była jakaś tragedia.
NIE KUPIĘ PONOWNIE

6. Żel do mycia twarzy Bebeauty Care
Kupiłam go na szybko, bo brakowało mi takiego kosmetyku i w sumie nie ma między nami ani miłości, ani nienawiści. Dobrze oczyszcza, ale trochę podrażnia oczy, tak że...
NIE KUPIĘ PONOWNIE

7. Krem ochronny do twarzy SPF 50+ Dermedic

Obowiązkowy element wakacyjnej kosmetyczki. :) Polubiłam ten krem, szybko się wchłaniał, nie bielił buzi i sprawdzał się pod makijażem.
KUPIĘ PONOWNIE

8. Wygładzająca maska do twarzy z kombuchą OnlyBio. RECENZJA
Baaaardzo polubiłam tę maseczkę i na pewno do niej wrócę. Sięgałam po nią zawsze, gdy moja skóra wymagała porządnego oczyszczenia. Po użyciu zawsze miałam pewność, że wszystko będzie dobrze wyglądać.
KUPIĘ PONOWNIE

W Grecji zużyłam też spoko maskę z Skin79 i kilka próbek kosmetyków, które były w hotelu. :)

A tutaj już zbiór kosmetyków, które sięgnęły dna we wrześniu. W sumie to dwa z kosmetyków dla ścisłości zużyłam dzisiaj rano, ale stwierdziłam, że nie będę ich już trzymać cały miesiąc, dlatego wskoczyły na denkowy plan zdjęciowy września. :D

1. Bogaty szampon odżywczy L'oreal Elseve
Bardzo polubiłam ten szampon, bo nie dość, że świetnie oczyszczał włosy i skórę głowy, to jeszcze przy okazji nawilżał moje pasma. I powiem Wam, że chociaż butelka jest spora, bo ma aż 400 ml to zużyłam ją bez większego problemu. Ten szampon dostałam w sumie od koleżanki w lipcu i od tej pory używałam bardzo regularnie. Jedynie miałam 3 tygodnie przerwy w sierpniu, bo wtedy byliśmy na wakacjach, ale tak to towarzyszył mi co 2 dni, więc wydajność jest... super. Ubolewam nad tym, że ta firma testuje kosmetyki na zwierzętach i mam nadzieję, że to się zmieni, bo sam produkt C U D O.
KUPIĘ PONOWNIE

2. Odżywka do włosów zwiększająca objętość Garnier. RECENZJA
X lat temu miałam pierwszą wersję tej odżywki, ale również nowa formuła świetnie spisała się na moich włosach. Po użyciu bez problemu się rozczesywały, były miękkie i nie miałam większych problemów z tym, żeby je ładnie ułożyć.
KUPIĘ PONOWNIE

3. Różany szampon Natural Rose
Kolejny przyjemny kosmetyk do pielęgnacji włosów. Po tym szamponie moje włosy były ładnie odbite od nasady, a co więcej, mogłam spokojnie myć je nie co 2, a nawet co 3 dni. Do tego cudownie pachniał różą. Szkoda tylko, że to szampon z Bułgarii, niedostępny w Polsce. No, ale może kiedyś uda mi się go jeszcze kupić? :D
KUPIĘ PONOWNIE

4. Termo-spray do prostowania włosów Loton. RECENZJA
O tym produkcie również pisałam Wam x lat temu i nadal bardzo go lubię. Te konkretną buteleczkę używałam od 2018 roku i dopiero się skończyła!!!! Co tu dużo mówić, chętnie wrócę do tego sprayu ponownie, bo ułatwia prostowanie włosów, zabezpiecza je i wygładza. No i jeszcze pięknie pachnie. Jest love. ;)
KUPIĘ PONOWNIE 

5. Ultranawilżający płyn micelarny Eveline Cosmetics
Przyjemny, a zarazem niewyróżniający się niczym szczególnym płyn. Dobrze zmywał makijaż, był wydajny i nie podrażniał oczu. Fajnie radził sobie nawet z mocniejszymi kosmetykami więc moze i kiedyś kupię go ponownie.
KUPIĘ PONOWNIE

6/7. Puszysta pianka do mycia twarzy + tonik przeciw niedoskonałościom z kombuchą OnlyBio. RECENZJA
Dwa, bardzo ciekawe kosmetyki, które zużyłam z przyjemnością. Pianka super sprawdziła się podczas porannej pielęgnacji, ponieważ była delikatna i taka wręcz komfortowa w dotyku. Do tego bardzo ładnie pachniała. :) Podobnie jak i tonik, który na początku przerażał mnie zbyt dużą pojemnością. Oczywiście nie miałam większych problemów z tym, żeby zużyć te 300 ml, bo używałam go zarówno rano, jak i wieczorem. Buzia była po użyciu odświeżona, oczyszczona i przyjemna w dotyku.
Oba kosmetyki KUPIĘ PONOWNIE

8. Ochronny żel do higieny intymnej Green Pharmacy
Nie pokazuję Wam takich kosmetyków w denkach, bo zazwyczaj ciągle sięgam po ten sam płyn, ale że ten z GP to u mnie nowość, to go zostawiłam. Sprawdził się w porządku, pachniał bardzo delikatnie, skutecznie oczyszczał.
KUPIĘ PONOWNIE

9. Peeling do twarzy delikatnie złuszczający Bebeauty Care. RECENZJA
Miło wspominałam ten peeling więc gdy zobaczyłam go w Biedronce ponownie, to nie mogłam się nie skusić. Bardzo ładnie pachniał, dobrze zdzierał martwy naskórek i był taki komfortowy w użyciu.
KUPIĘ PONOWNIE

10. Mineralny żel myjący do twarzy Soraya
Przyjemny żel, którego nie miałam okazji zbyt mocno poznać, bo to opakowanie miało tylko 50 ml. ;( Wiem jednak, że chętnie skuszę się na większe, bo jest potencjał!
KUPIĘ PONOWNIE

11. Krem do twarzy — baza medium + koenzym q10 i peptydy Delia

We wrześniu zużyłam kolejny, własnoręcznie zrobiony krem. Muszę napisać Wam jeszcze co nieco o tej wersji, bo spisał się bardzo przyjemne.
KUPIĘ PONOWNIE

12. Żel pod prysznic Mango Jungle Isana
Wiecie, że uwielbiam żele z Isany, a ta wersja była cudna! Pięknie, owocowo pachniała i dobrze oczyszczała skórę.
KUPIĘ PONOWNIE

13. Płyn do kąpieli stóp Fuss Wohl
Kupiłam z polecenia i sprawdził się bardzo przyjemne. Do kąpieli stóp dodawałam max jedną nakrętkę, a skóa była odżywiona i nawilżona, nawet w tych bardziej problematycznych miejscach.
KUPIĘ PONOWNIE 


14/15. Żele pod prysznic The Body Shop
Dwa żele o bardzo przyjemnej konsystencji. Była gęsta, treściwa, a co za tym idzie - te kosmetyki były wydajne. Truskawka sprawdziła się cudownie, bo przepięknie pachniała, a wersji oliwkowej nie mogłam znieść. To zdecydowanie nie moje nuty zapachowe, no ale nie mogę im odmówić tego, że są baaaardzo rzeczywiste. :D
KUPIĘ PONOWNIE truskawkę/ NIE KUPIĘ PONOWNIE oliwek

16. Jaśminowy krem do rąk The Body Shop
Do wrześniowego denka zaplątał się jeszcze krem do rąk z jakiejś zimowej limitki. Był lekki, szybko się wchłaniał. Taki idealny do używania podczas siedzenia przy komputerze.
KUPIĘ PONOWNIE 


No i znowu na koniec zostawiłam maseczki (17-19). Tym razem NIE KUPIĘ PONOWNIE maski z Niuqi, bo w sumie jedyne co zrobiła to przyjemnie schłodziła buzię. Mam nauczkę, żeby przestać kupować wszystkie cuda, które pojawią się w Biedronce. :D Ta wygładzająca maseczka z Eveline również okazała się bardzo słaba, podobnie jak jej pomarańczowa koleżanka z denka sierpniowego, piekła na buzi już od samego nałożenia. KUPIĘ PONOWNIE maskę algową z aktywnym tlenem z Apis. To cudeńko nad cudami, które zużyłam z ogromną przyjemnością. Ta wersja miała akurat 100 g i wystarczyła mi na kilka, albo nawet kilkanaście porządnych zastosowań. Zakochałam się w algach i nie wyobrażam sobie już bez nich pielęgnacji. :) Po użyciu moja skóra była zawsze świetnie oczyszczona, odświeżona i tak ładnie rozpromieniona. 

Kto dobrnął do końca? :D Znacie te kosmetyki? A może nie ma tutaj ani jednego, znajomego Wam produktu? ;)
 
---------------------------------------------------------------------------
Obserwuj mój:
*FACEBOOK- KLIK  
  *INSTAGRAM-KLIK    
Ruda

11 komentarzy:

  1. Znam jedynie maseczki Eveline. U mnie również się nie sprawdziły :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Totalnie uwielbiam maski cien, szkoda, że nie mam po drodze lidla.. Znam też żel isany summer nights - był świetny! Tylko kochana tam w jego opisie powinno być wybrać, a nie wypróbować raczej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uiwielbiam tego typu wpisy:) Mam olejek do włosów z onlybio i jest super, tą maskę też może kiedyś wypróbuję bo ogólnie recenzje tych kosmetyków z onlybio są zazwyczaj dobre. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Krem Dermedic Sunbrella kupujemy co roku. Na sól do kąpieli z Fuss wohl chyba się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo tego Ci się uzbierało 😉 U mnie denka coraz mniejsze. Najwięcej zużywam chyba tylko mydełek do kąpieli 😁

    OdpowiedzUsuń
  6. super denko! lubię te wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, całkiem spore denko :) właśnie zastanawiałam się ostatnio nad tym peelingiem z Bielendy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale piękne zużycie :)
    Nie miałam okazji stosować tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  9. ciagle zapominam kupic kapiel do stop

    OdpowiedzUsuń

To miło, że chcesz podzielić się ze mną swoją opinią.

denko (109) nowości (151)